Jesień... Jak
dobrze, że już jest, lato w tym roku minęło
prawie niezauważone. Z takich, czy innych powodów, wiele naszych wakacyjnych planów musieliśmy
zmienić... Nie było wyjazdu nad morze, górskich szlaków i wieczorów
przy ognisku. Dlatego cieszę się na tę jesień...
Na wspólne wycieczki do lasu nie tylko w poszukiwaniu grzybów. Na leniwe popołudnia z planszówkami. Grube skarpety i kubki herbaty z sokiem malinowym i cytryną. Cieszę się na zamianę zwiewnych apaszek na dzianinowe szale i szeleszczące liście pod nogami. Mimo pluchy za oknem jesień nie musi być szara bura i ponura. I chyba dlatego mój ulubiony szal jest w kolorze fuksji. I naprawdę warto wstać w sobotę o 5.30 by pojechać na giełdę kwiatową, bo widok kwiatów w wazonie wynagradza tak wczesną porę. Wieczorem tv zamieniamy na muzykę. Chyba mamy przesyt złych wiadomości, polityki i amerykańskich filmów. Wiem, wyłączając tv nie sprawię, że świat będzie inny. Jednak chcę choć na chwilę zapomnieć o tym co nas dzieli. Wolę skupić się na tym co nas łączy. Podobno muzyka nie tylko łączy, ale i łagodzi obyczaje, więc jeśli mam wybór to zdecydowanie wybieram Michaela Buble i Cohena. I książkę. Stosik tych do przeczytania rośnie i rośnie.
Na wspólne wycieczki do lasu nie tylko w poszukiwaniu grzybów. Na leniwe popołudnia z planszówkami. Grube skarpety i kubki herbaty z sokiem malinowym i cytryną. Cieszę się na zamianę zwiewnych apaszek na dzianinowe szale i szeleszczące liście pod nogami. Mimo pluchy za oknem jesień nie musi być szara bura i ponura. I chyba dlatego mój ulubiony szal jest w kolorze fuksji. I naprawdę warto wstać w sobotę o 5.30 by pojechać na giełdę kwiatową, bo widok kwiatów w wazonie wynagradza tak wczesną porę. Wieczorem tv zamieniamy na muzykę. Chyba mamy przesyt złych wiadomości, polityki i amerykańskich filmów. Wiem, wyłączając tv nie sprawię, że świat będzie inny. Jednak chcę choć na chwilę zapomnieć o tym co nas dzieli. Wolę skupić się na tym co nas łączy. Podobno muzyka nie tylko łączy, ale i łagodzi obyczaje, więc jeśli mam wybór to zdecydowanie wybieram Michaela Buble i Cohena. I książkę. Stosik tych do przeczytania rośnie i rośnie.
W kuchni królują
sezonowe warzywa i owoce. Cały rok czekamy na sos z opieniek i pieczone
ziemniaki. Na zupę dyniową i zapach cynamonu, który dodaję do zbożówki i
porannej owsianki A odkąd poznałam smak pieczonego kalafiora mogłabym go jeść i
jeść... No może na zmianę z
kalafiorowymi burgerami i pierogami z
dynią i ricottą. Jesień to także rozgrzewające curry z batatów. W
najbliższym czasie podzielę sie z Wami
przepisami na te pyszności. Być może tym razem uda mi się choć raz w tygodniu
napisać parę słów. I zrobić zdjęcia. Choć
bez ulubionego PENTAXA może to być trudne.
Jesienią zmieniam
wystrój naszego domu. Poduchy w letnich
kolorach i wzorach zamieniam na te w stonowanych barwach. Bo jakoś tak kojarzą
mi się z otulaniem, z tą porą roku. Rozstawiam świece, które są namiastką
kominka. Czeka nas też wielka - mała rewolucja, bo jesteśmy w trakcie zmiany sofy. Sofy, która służy nam za
małżeńskie łoże i jest bazą do rodzinnego, weekendowego leniuchowania. Miał być
to wymarzony HOLMSUND. Miał... Zdecydowaliśmy się jednak na coś zupełnie innego.
Czy to właściwy wybór okaże się w trakcie użytkowania. Mebel ten jest bardzo
dużym kompromisem pomiędzy wyglądem (koniecznie boki!) a wygodą. I tylko tyle
napisze dziś o nim, a w zasadzie o niej. Moja Przyjaciółka stwierdziła: nie w
twoim stylu, nie podejrzewałabym Cię o taki wybór... Ja siebie też... Więcej
napiszę gdy już zadomowi się u nas. To jeszcze jakieś 2 tygodnie oczekiwania.
Jesień tego roku to
także ogromne zmiany w naszym rodzinnym
życiu. Staś został uczniem pierwszej klasy. Popołudniami doskonalimy czytanie,
pisanie, słówka w języku angielskim i kłócimy się o szlaczki. Jego słowa "za mało się bawiłem" są
nadal aktualne i słyszymy je średnio 3 razy w tygodniu. A przecież są jeszcze zajęcia judo,
weekendowe biegi i spotkania z kolegami. No i planszówki, które rodzinnie uwielbiamy i
zabieramy zawsze ze sobą na wyjazdy. Na
"grzybobranie" Stasiowi udaje się namówić nawet mojego tatę, a drugiego dziadka na szachy.
Tak, jesień to fajna pora roku. Więc miłej jesieni Kochani!
I witam Was serdecznie po tak długim czasie...
Czy ktoś tu jeszcze zagląda??
Ania
(zdjęcia z leśnej wycieczki są autorstwa Stasia)
Ja zaglądam i czekam..... i czekam.... i czekam.... I się doczekałam jak widać :)) Wracaj Aniu <3 bądź częściej.... bez Ciebie czegoś brak... spokoju, Ciebie.... <3
OdpowiedzUsuńUściski :)
Madziu Kochana dziękuję :) :) :)
Usuńzabierałam się jak pies do jeża do tego pierwszego wpisu po tak długiej przerwie... obiecałam sobie, że postaram się na nowo polubić blogowanie... że będę pisać i fotografować... ściskam i przesyłam 158 buziaków
😁 Aniu. Czy ten obcojęzyczny wpis to spam? Bo też mam takie u siebie i nie wiem czy to nie jakiś wirus czy co.....
UsuńMadziu na 100% spam. A przynajmniej tak sądzę :) ja mam moderację komentarzy anonimowych właśnie przez nie, bo dziennie potrafi przyjść kilkanaście, w różnych językach... a nie sądzę by mój blog był aż tak popularny w Azji :) (obecnie tam jest największe zainteresowanie moim blogiem patrząc na statystyki ;) )
Usuńi mamy taki sam pled :) bardzo go lubię :)
pozdrawiam cieplutko
Ania
Witam.Też nie oglądam telewizji ,jest nas już dwie :) Mam jeden program w ciągu tygodnia i później telewizor sobie odpoczywa i ja od niego.Zaglądalam tu często bo miło jest i cieszę się że będzie się znów działo.Jesień też mamy piękną ,tak ciepło było dziś ,że wykopywałam pietruszkę w koszulce na ramiączkach:)Jakiś fajny przepis na zupę z dyni bym była rada bo choć znam jakieś podstawowe to każdy inny mnie ciekawi.Zazdroszczę tych lasów blisko .Pozdrawiam z Dolnego Śląska.
OdpowiedzUsuńwitaj Czesiu :)
Usuńtak na tv szkoda czasu :) ja skuszę się czasem (gdy jestem w domku) na Doktora Martina, bo uwielbiam tego aspołecznika :) Wiesz, ciekawi mnie ten Twój cotygodniowy, wyczekany program :) :) :) I bardzo mi miło, że lubisz do mnie zaglądać :) Dziękuję :) postaram się nie zawieść Twojego zaufania :) i postaram się by coś się działo :) Sofa już przyjechała, wiec jak się z nią oswoję to zrobię jej sesje zdjęciową :) dziś mogę napisać, że duuuuża jest i nie taka zła :) ale uprasza się o dużo poduszek i przeglądam PINTEREST (a jakże by inaczej) w poduszkowych inspiracjach ;) nowa lampa nad stołem też domaga się uwagi :):) tak, więc mam nadzieję, że będzie się działo :)
pozdrawiam cieplutko
Ania
:) Nie jest nic ambitnego ,ale bawi mnie TTBZ w soboty.Kiedyś wyszukiwałam wszystko co historyczne.Seriale takie jak 'Królowa Bona' "Ja Klaudiusz ","Noce i Dnie" i inne gdzie można zobaczyć coś z minionych epok ,kostiumy zwyczaje ,losy ludzkie z dawnych czasów ,no uwielbiam.Nigdy nie oglądałam horrorów bo bojąca jestem :)Teraz mam inne zajęcia i zainteresowania i jakoś czasu brak na tv.Będę tu zaglądać ,no ciekawa jestem nowych nabytków bo urządzanie i wieczne zmiany w domu moim to temat zawsze aktualny i lubię też u innych jak się dzieje :)Pozdrawiam gorąco bo tak też mamy obecnie w prognozach pogodowych.
UsuńTBBZ nie jest taki zły :) ja mam do niego sentyment, bo moja koleżanka pracuje przy tym programie jako makijażystka :) te piękne makijaże dziewczyn tańczących to Jej dzieło :) Seriale historyczne lubimy bardzo i jak bawiąc się pilotem trafię na Wołoszańskiego :) jak nie to słuchamy muzyki, często są to dziecięce piosenki i ogromną radość sprawia mi podśpiewujący Staś:) bo widzę,że lubi muzykę, cieszy się nią :) Czesiu postaram się nie zawieść i by było ciekawie, inspirująco, czasem zdrowo i kolorowo :) a w sobotę już ślubowanie 1-klasisty i warsztaty kulinarne Szkoły na widelcu :) Staż będzie gotował zupę dyniową :)
Usuńpozdrawiam równie słonecznie
Ania
cieszę się, że już jesteś
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kasia
Kasiu dziękuje, postaram się bywać częściej :)
Usuńpozdrawiam cieplutko
Ania
Usmiechnełam sie czytając, o Stasiu i zabawie...moja Natalka jest w 3 klasie i tez codziennie przypomina mi o odpowiedniej ilości czasu do zabawy..., ale ma rację...dzieciństwo jest tak krótkie, więc niech z niego czerpie jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńJowi :) jak te nasze Maluchy szybko dorastają... dziś Staś miał ślubowanie 1-klasisty i mimo, iż uroczystość byłą radosna, w którymś momencie zakręciła mi się łza w oku... pamiętam te chwile gdy trzymałam Go w ramionach po raz pierwszy... a dziś słyszę "Mamo, nie idziemy za rękę nie rób mi obciachu" ;) i pewnie niech się bawią... niech cieszą dzieciństwem, będą takie radosne i beztroskie jak najdłużej :) czego Tobie, Natalce i Stasiowi no i sobie życzę :)
Usuńpozdrawiam cieplutko
Ania
Fajnie, że jesteś pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEdiPassione :) dziękuję :) :) :) dla takich słów i chwil warto żyć :)
Usuńpozdrawiam cieplutko
Ania