dom idealny...

Pytacie mnie czasem w mailach, co się dzieje, że nie piszę? Że znów minęło trochę czasu od ostatniego wpisu. Że obiecałam  częściej informować co u nas sie dzieje.  To bardzo miłe, iż pamiętacie, chcecie wiedzieć co u mnie, co u nas słychać. I jak się wytłumaczyć  z tej przerwy? Napiszę krótko czerwiec nie był moim ulubionym miesiącem w tym roku. 


Dużo myślałam o swoim życiu, nieidealnym powinnam napisać. Zmianach, które chciałabym wprowadzić, a po prostu boję się. Ale tak naprawdę nie wiem czego?  Pierwszego kroku, czy porażki? O idealnym miejscu na ziemi. O bezludnej wyspie, na której czasem chciałabym się  znaleźć. O hałasie za oknem. Dla niewtajemniczonych (czyli tych co nie zaglądają na mój profil na fb) remont elewacji z przyległościami  trwa i ma się dobrze.  Następują kolejne poprawki poprawek, coraz to nowe koncepcje, ulepszenia i nie wiem co jeszcze. To chyba rekord w skali światowej, bo trwa już pełny rok, a za oknem wciąż krajobraz księżycowy. I w takich chwilach marzę o tej bezludnej wyspie lub własnym domku. O siedlisku na Mazurach, które raczej na zawsze pozostanie w sferze marzeń. Bo jak przypomina mi mój mąż przecież zgodziłam się kiedyś na starość w górach. Lub z widokiem na góry. Więc i te marzenia trzeba było urealnić, umiejscowić inny krajobraz za oknem.  Jakiś czas temu, chyba jesienią, trafiłam gdzieś na artykuł o małych, funkcjonalnych domach. Takich ok. 100 m² . No i przyznaję się przepadłam. Bo dla naszej trójeczki NIC większego nie jest potrzebne. I tak od ponad pół roku zadręczam swoich przyjaciół i znajomych planami pewnego domu.



Mój idealny dom ma ogromne okna więc i widok na te góry byłby lepszy. Jak widać, jest parterowy, więc gdy będę miała 80 lat nie będzie  problemu z chodzeniem po schodach. A do tego jest zbudowany na planie niezbyt szerokiego prostokąta, więc nie potrzebna jest ogromna działka. Prawda, że jestem praktyczna? I oszczędna. Bo mniejszy dom to mniejszy kredyt i niższe koszty użytkowania. Bo nie trzeba ogrzewać (i myć!) kilometrowych korytarzy i nikomu nie potrzebnych pomieszczeń.  Bo mały dom  to możliwość zastosowania lepszej jakości materiałów. I na wymarzoną podłogę nie wydam 6 średnich krajowych pensji. Powiecie, że to niemożliwe by na tak małej powierzchni zmieścić i salon i kuchnię i sypialnię, pokój dla Stasia i pokój gościnny, i  łazienkę, i pomieszczenie gospodarcze. A ja pokażę Wam pewien  plan i udowodnię, że tak, że to jest wykonalne, a w dodatku miejsce na spiżarnię też się znajdzie. 


I łapię się na tym, że w myślach coraz częściej go urządzam. Wybieram meble do kuchni i szafkę w której schowam telewizor i wygodny fotel w parze z regałem na książki. Zastanawiam się  gdzie ustawię ukochany kredens i stelaż od maszyny po Babci. Jak pisałam, a teraz to widzicie, dom nie jest szeroki (porównując z domami na planie kwadratu) więc zostaje dużo miejsca na ogród i taras. Z okrągłym stołem, przy którym w słoneczne dni jadalibyśmy posiłki. A w ogrodzie już widzę krzaki hortensji i  kaliny, ostróżki,  lawendę i … pigwę. Taką prawdziwą, nie krzak ale drzewo, które daje cień i przepyszne owoce. Szukam ich zawsze jesienią na bazarku i jeżeli znajdę to przygotowuję  konfiturę o cudownym smaku ananasa i gruszki. Chyba już z 2 lata jej nie robiłam, bo nie trafiłam na odpowiednie owoce pigwy. Te z marketu to już nie ten smak i zapach. Czy mój każdy post MUSI zawierać wątki kulinarne? Taka już jestem, że jak dom to i kuchnia i moje szydełkowe poduchy na wygodnej sofie (tak na marginesie dziergam dwie nowe z cudownej bawełny, ale o tym innym razem). 

Co podoba mi się w projekcie tego domu najbardziej? Chyba miejsce na ogromną sofę i te wielgachne okna, o których pisałam na początku. Z widokiem na ukochane góry mojego M.  Powiecie w każdym domu można mieć wygodna sofę i takie okna, więc czemu ten dom ma być inny – wyjątkowy? Zwróćcie uwagę na sufit w części dziennej. Wysoki i ze skosami – jak w starej stodole. 



No właśnie „stodoła” , to określenie, którego używa mój M opisując ten dom. Dla mnie to komplement – prosta forma, bez ozdobników, których po prostu nie lubię. Ten dom to świetny podział na strefę dzienną i tę stricte rodzinną z  sypialniami i garderobą, łazienką no i pralnią. Można też wybrać projekt z antresolą i wówczas uzyskujemy  dodatkowe pomieszczenie. Choć mój  ulubiony to ten parterowy.  A tam, gdzie są schody wersji z piętrem/antresolą, w moich marzeniach stoi biblioteczka i fotel zapraszający do lektury.


ta antresola jest naprawdę urocza 

Spytacie, a gdzie garaż – proszę jest wersja z garażem, a nawet dwie i to na 2 samochody. 



w tym projekcie zmienił się układ części dziennej i garaż jest integralną częścią domu

Na stronie www.extradom.pl  na którą trafiłam w poszukiwaniu domu marzeń,  znalazłam informację, iż są one energooszczędne, zawierają instalacje ogrzewania podłogowego, wentylację mechaniczną z  rekuperatorem (trudne słowo, ale ja już wiem, iż rekuperacja gwarantuje stałą wymiany powietrza z jednoczesnym odzyskiem ciepła – nawet do 50%.) w standardzie. A co także nie jest bez znaczenia wszelkie zmiany w projekcie można dokonywać bezpłatnie by dopasować go idealnie do swoich potrzeb. Jak pisałam dom idealny. Ja zmieniłabym tylko  okno w części kuchennej na mniejsze by ustawić pod nim  szafki i mieć wymarzony zlew pod oknem.

pozdrawiam 
Ania

Komentarze

  1. Ja tez taki chce- wydaje sie fajny nawet dla naszej 5tki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj Basiu :) :) :)
      prawda, że jest niesamowity ten projekt, takim inny :) a wersja 2A o tu: https://www.extradom.pl/projekt-domu-ekonomiczny-2a-WAW1075 jest z 4 sypialniami :) lub można wybrać opcję z antresolą i zrobić tam np. królestwo rodziców :)
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
    2. Królestwo rodziców- to już widzę! teraz tylko trzeba nagiąć los :)
      dzieki za ten post- mam o czym marzyć :D

      Usuń
  2. Teraz też bym tak budowała ale jak to mówią mądry Polak po szkodzie. Jest idealny. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maszko :) dziękuję :) zawsze marzyłam o stary domu "takim z duszą", ale mój mąż nie chce o takim słyszeć, bo wg Niego to dużo pracy, więc ta "stodoła" to kompromis, bo przecież tak naprawdę wszystko zależy od użytych materiałów i wykończenia, ja np. na suficie "widzę" grube belki, drewnianą podłogę... zakochałam się w Twojej szklarni i fajnie by ona sąsiadowała z "moim" domkiem :) :) - angielska wieś z ulubionego serialu ;)
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jaguś :)
      prawda :) bez ozdobników, wieżyczek, 15 kolumienek, betonowych barierek itp :) w prostocie siła jednym zdaniem :)
      pozdrawiam serdecznie :) :):)
      Ania

      Usuń
  4. Buduję taki dom....na Warmii, stodoła złamana , w kształcie litery L.Krótsze ramie to salon i kuchnia otwarta po kalenice a dłuzsza to czesc mieszkalno/prywatna.Na razie więżba.... część ze starej odnowionej cegły , z gankiem i okiennicami w kolorze jeziora a z tyłu.. nowoczesna biel.Bardzo jestem ciekawa jak wyjdzie....Na razie !Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WarmiAnko, Aniu, jak się domyślam, ale mi narobiłaś apetytu swoim Domkiem :)
      piękny opis :) "okiennice w kolorze jeziora" - czyli w odcieniach szarości? bo na ogół taki kolor ma woda w moich wspomnieniach z pobytu nad jeziorami, co nie jest przywarą, ale zaletą :)
      zazdroszczę, ale tak pozytywnie, bez zawiści :)
      i powodzenia życzę :) :):)
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  5. ale fajny, szkoda, że nie mamy w najbliższych planach budowy domu, bo chyba ja też właśnie znalazłam ten wymarzony. Tylko u nas byłby to widok na las, bo tam wypoczywamy najlepiej ;)
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu :)
      dziękuję :) my myślimy już od dłuższego czasu o własnym domku, o innym mieszkaniu, np. w starej kamienicy, ale po prostu nie naleźliśmy jeszcze tego jednego, jedynego miejsca - dlatego to wciąż tylko projekty :) ja wiem, że na pewno chciałabym by przyszły dom wyglądał właśnie tak - bez zdobników, prosta forma i jak pisze Warmianka w komentarzu wcześniej - materiały z recyklingu, cegła, a może i stare dechy na podłodze :) no i choć chciałabym widok na wodę pewnie będą góry no i może las :) jak on pięknie pachnie po deszczu...
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  6. Piękny projekt. Nowoczesny a jednocześnie trochę retro. Czytałam ten post z rozrzewnieniem, bo mój dom jest podobnego typu. Ma już dziesięć lat a projekty z tamtego czasu nie miały takiego nowoczesnego sznytu, ale i tak wyróżnia się spośród ówczesnych "dworków" z obowiązkowymi kolumienkami od frontu. Mój dom nazywam stodołą :D W zasadzie jest to prostokąt z jednym wyłomem - kuchnia jest w kształcie trapezu- "dzióbek" wystaje z bryły domu. Mam niespełna 130 metrów, w tym 46 salonu z wielgachnymi oknami. Reszta pomieszczeń też ma duże okna - trzy sypialnie, łazienka. Mam też spore pomieszczenie gospodarcze, które po wprowadzeniu się na beton stało się - i pozostało - brudną kuchnią. To tak, żeby było jak we dworze ale bez kolumieniek ;)Dzięki temu we właściwej kuchni jest duży stół i stary kredens i dwie (!) kuchenki. Mam osiem palników tralala :)A w salonie mam prawie 4-metrowy stół i niewiele krótszą bibliotekę (jeszcze nie skończona)i jeszcze parę gabarytów. Uff...
    I jeszcze napiszę o "syndromie stołeczka". Mam takie coś i moja serdeczna koleżanka też. Syndrom dotyka osoby zakochane w swoich czterech ścianach na etapie urządzania. Bierze się stołeczek/fotel/pufę etc., ustawia w odpowiednim miejscu pomieszczenia i wizualizuje :))))) Brzmi banalnie, śmiesznie, ale ten syndrom pozwala "wypatrzeć" doskonałe pomysły. Osobiście przerobiłam nawet wariant syndromu z użyciem kredy oraz taśmy malarskiej - do klejenia na podłodze.
    Kocham swój dom :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko :) :) :)
      dziękuję za wspaniały opis Twojego domu :):) :) :) oj chętnie obejrzałabym to wszystko :) i kredens i ten 4 metrowy stół(!) i te osiem palników i biblioteczkę :) no wszystko :) a syndrom stołeczka zapamiętam :)
      pozdrawiam cieplutko
      Ania

      Usuń
  7. Wygląda bardzo dobrze i myślę, że będzie idealny dla standardowej rodzinki. Mniej jest też powierzchni do sprzątania (if you know what i mean;).
    Przy okazji kilka inspiracji na urządzenie domu - metamorfozy mieszkań

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki właśnie buduję - ekonomiczny 2A - KOCHAM PROSTOTĘ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale fajnie :) czekam na zdjęcia :) jestem ogromnie ciekawa jak wygląda "na żywo" :) powodzenia
      pozdrawiam cieplutko
      Ania

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję ...