Nie, nie dzisiejszy, bo wciąż chorujemy. Do przeziębionej mamy dołączył Staś z anginą. I tak w duecie kaszlemy i pociągamy nosem.
Wspominamy, jak to było 2 tygodnie temu... W walentynkowy weekend wybraliśmy się na dłuuugi spacer po lesie...
Korzystaliśmy z pięknego słońca, ciszy i chwil tylko dla siebie. Były kanapki na polanie i ciepła herbata z termosu. Zebraliśmy też mnóstwo jagód jałowca. Przydadzą się do bigosu i jesiennych przetworów...
To pewnie śmieszne, ale sprawiło mi ogromną radość samodzielne zbieranie tych czarnych kuleczek.
pozdrawiam
Ania
piękne i ciekawe
OdpowiedzUsuńEdytko :))
Usuńdziękuję :)))
pozdrawiam cieplutko
Ania
super sprawa taki piknik! zdjęcia śliczne, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńKiniemm :))
Usuńwitaj :)) piknik był świetny, długie chodzenie po lesie, zabawy kto dalej rzuci szyszkę i szybciej wbiegnie na górkę... a w nagrodę kanapki i gorąca herbata z sokiem malinowym na słonecznej polanie... na pewno powtórzymy to nie raz...
pozdrawiam serdecznie
Ania
o jak ładnie :)
OdpowiedzUsuńZdróweczka Wam życzę! nie dajcie się choróbskom :)
Basiu :))
Usuńdziękuję :))
już widać światełko w tunelu, ja już jestem prawie zdrowa, a Bąbel dziś wieczorem dostanie ostatnia dawkę antybiotyku... wiesz, byłam na 100% przekonana, iż napisałam na Twoim blogu o tych pięknych żonkilach... zaraz to nadrobię...
pozdrawiam serdecznie
Ania
Lubię Twoje kadry :-)
OdpowiedzUsuńBurana :))
Usuńdziękuję :)) bardzo lubię fotografować, zatrzymywać chwile w kadrze i jest mi bardzo bardzo miło gdy Ktoś to docenia, zauważa :)) i wiem, że jeszcze sporo nauki przede mną...
pozdrawiam serdecznie
Ania
Zdrowiejcie szybciutko! Uwielbiam zapach jałowca :). Fajnie tak samej nazbierać.
OdpowiedzUsuńWszelkiej pomyślności
Jo-hanaho :))
Usuńdziękuję :) jest już lepiej... dziś ostatnia dawka antybiotyku, niestety przy anginie nie mogło być inaczej... ja coraz mniej smarkata i chce się żyć ;))) a zapach jałowca także bardzo bardzo lubię... nawet pierwsze zebrane ziarenko rozgniotłam w palcach i cieszyłam się zapachem... była to także taka lekcja przyrody, świata dla Stasia... że nie wszystko trzeba kupić, że fajnie jest coś samemu zebrać (nawet gdy kuje w palce)...
pozdrawiam cieplutko
Ania
Jak ja bym poszła na taki spacerek do lasu... Marzenie! U nas też chorobowo... I końca nie widać.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Cudownie spędziliście czas. :)
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
Pozdrawiam - Magda
Madziu :))
Usuńzdrówka Wam życzę :))
coś tych chorób na przednówku jest wiele dookoła :((
zdrówka raz jeszcze
i pozdrawiam serdecznie
Ania
Dużo zdrówka:) U nas dzisiaj jest wyjatkowo pięknie,słoneczko swieci i jest prawie ciepło:)Mam ochotę posiedziec z ksiażka na balkonie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgatko :))
Usuńdziękuję :) jak mówię, już widać światełko w tunelu... dziś wieczorem ostatnia dawka antybiotyku dla Bąbla... mamy na jutro umówioną wizytę kontrolną u lekarza rodzinnego, ale chyba rano zadzwonię i odwołam. Staś czuje się lepiej i boję się by jakiegoś nowego paskudztwa nie podłapał... i zazdroszczę Ci tego słoneczka... u nas nieśmiało wyglądało zza chmur, ale temperatura nie nastraja optymistycznie... a może to ja marudzę...
pozdrawiam serdecznie
Ania
I ja bym pospacerowała ale niestety i u nas choroba nie odpuszcza :( Zdrówka wam życzę i do miłego :)
OdpowiedzUsuńEmilko :))
Usuńa nie dalej jak wczoraj myślałam o Tobie, o tym, czy już choróbsko Was opuściło...
dużo, dużo zdrówka życzę
i pozdrawiam serdecznie
Ania
wracajcie szybko do zdrówka :)
OdpowiedzUsuńu nas dziś wybraliśmy się na spacer do lasu a potem mieliśmy jechać do cukierni :-) jednak po spacerze nadaliśmy się tylko do porządnego mycia i prania hihi ale cukiernia i tak zaliczona :-)
pozdrawiam ciepło
Martuchnaj :))
UsuńStaś po tym spacerze też nadawał się tylko do prania ;)) noszenie patyków, rzucanie szyszkami zrobiło swoje ;)) ale to nie jest ważne, ważny jest ten uśmiech i pytanie kiedy znowu...oj jak dawno nie byłam w cukierni... brakuje mi w Legionowie takiego miejsca, gdzie można usiąść zamówić wuzetkę i martwić się, że będzie stara lub niesmaczna...
pozdrawiam serdecznie
Ania
Duzo zdrówka dla Was :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko :))
Usuńdziękujemy :)) przyznaję się bez bicia,z ę mam już dość tego siedzenia w domu... tym bardziej, iż M w ramach podroży służbowej dobrze bawi się na nartach... planowałam rodzinny wyjazd a wyszło ... jak zawsze ;))
pozdrawiam cieplutko
Ania
Dużo zdrowia życzę! My dzisiaj pierwszy raz od prawie trzech tygodni wyszliśmy z domu po chorobach, sama nawet na blogi sił nie miałam.
OdpowiedzUsuńPiękne kadry, pozdrawiam :-)
Adaniu :))
Usuńdziękuję :)) i nie zazdroszczę tak długiego chorowania... ja po tygodniu siedzenia w domu już chodzę po ścianach... choć to niby takie fajne, nic nie musieć... na blogowanie też sił nie miałam, czasem gdzieś zajrzałam, czasem zostawiłam komentarz... i mijał dzień za dniem...
pozdrawiam serdecznie
i na zapas duuuużo zdrówka życzę
Ania
Piękne zdjęcia, aż się rozmarzyłam...
OdpowiedzUsuńHaniu
Usuńdziękuję :)) i zapraszam do naśladowania :)) ten weekend ma się już ku końcowi (a zresztą spacer po lesie po ciemku chyba do najprzyjemniejszych nie należy), ale w przyszły jeśli pogoda pozwoli wybierz się na długi spacer po lesie, po parku... odpręża i daje siły na nowy tydzień ;))) zaintrygowałaś mnie jaglanymi przepisami i dynią kandyzowaną :))
pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny
Ania
Współczuję przedłużającego się choróbska. Mam nadzieję, ze to już końcówka ...
OdpowiedzUsuńZdjęcia ze spaceru cudne, mam nadzieję, ze zdrówko pozwoli niedługo znów wybrać się na podobną przechadzkę :)
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Agness :))
Usuńwitaj :)) tak naprawdę to już bliżej niż dalej z tym chorowaniem :)) za pół godziny ostatnia dawka antybiotyku dla Bąbla, a mój kaszel też już ustępuje... dziękuję :))) w kość dał mi ten ostatni tydzień, bo tradycji stało się zadość i gdy tylko Staś choruje to M wyjeżdża w podróż służbową... a w zasadzie powinnam napisać, że gdy tylko M wyjeżdża to Staś choruje...
tak, mam nadzieję, że już za tydzień znów wybierzemy się na jakoś pieszą wycieczkę...
pozdrawiam cieplutko
Ania
Ale fajnie, a wiesz, że ja nigdy bym nie wpadła na zbieranie ich.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i jeszcze raz dziękuję za cynk o pledzie - wczoraj pisałam o nim u siebie :)
Buziaki,
Ewa
robiewdomu.pl
Ewuś :))
Usuńcieszę się, że udało się i masz wymarzony pled :)) piękne zdjęcia mu zrobiłaś :)) i chyba zapomniałam napisać o Waszym psiaku, że Jego spojrzenie skradło mi serce :)))
mój Wujek zawsze obdarowywał moją Mamę samodzielnie zebranym jałowcem i jak tylko zobaczyłam, że owoce są już czarne to tak spontanicznie wyszło ;))
pozdrawiam cieplutko
Ania
Dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńMoniko :)
Usuńdziękuje :))
Wasze życzenia działają cuda :)) Angina jest już jedną nogą za drzwiami (odpukać!!!) ;)) a ja mam nadzieję, że mój kaszel pójdzie w jej ślady...
pozdrawiam serdecznie
Ania
...a wrzucone do wódeczki z odrobina cukru po paru tygodniach zamienią się w pyszny gin:)))...przynajmniej tak jest z suszonym jałowcem:))
OdpowiedzUsuńja swój też ususzyłam i na razie przechowuje w bardzo przewiewnym miejscu, bo przesiewaczu, by nie było przykrych niespodzianek :)) a patent na domowy gin wykorzystam :)) fakt, przecież to "jałowcówka" ... do tego sok porzeczkowy...
Usuńdziękuję :)))
pozdrawiam serdecznie
Ania
Oj spacer już zapomniałam co to znaczy tak mi żal że musimy siedzieć z chorym znów synkiem w domu.Śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńoj tak mi przykro... życzę Wam duuużo zdrówka :)) u nas (odpukać!!) jest już coraz lepiej... wczoraj zdecydowałam się nawet na króciutki, bo 15 minutowy spacer z Bąblem... w tym czasie otworzyłam wszystkie okna i wietrzyłam, wietrzyłam, wietrzyłam ;))
Usuńjeszcze raz dużo zdrówka Wam życzę
pozdrawiam serdecznie
Ania
super zdjecia...az sie chce wyjsc na spacer :) calusy dla ciebie i wracajcie do zdrowia :) monia
OdpowiedzUsuńdziękuję :)) wczoraj nie wytrzymałam i zrobiliśmy sobie spacer wokół bloku ;) raz zjazd ze zjeżdżali i do domku ;)) i tęsknię do wiosny, do takich pięknych kwiatów jak na Twoim blogu :)) w sobotę mam w planach giełdę kwiatową, więc może i u mnie będzie kolorowo ;)))
Usuńdziękuję :))
i pozdrawiam serdecznie
Ania
super zdjecia...az sie chce wyjsc na spacer :) calusy dla ciebie i wracajcie do zdrowia :) monia
OdpowiedzUsuńZdrowia życze dla całej rodziny :-)
OdpowiedzUsuńDorotko :))
Usuńdziękuję :))) Wasze słowa dodają nam energii ;)) i to baaardzo dużo ;)) Bąbel szaleje od rana ;)) ale do środy przetrzymam Go w domku... dopiero co skończył antybiotyk i nie chcę Go od razu wysyłać na "głęboką wodę"... bo ciarki mnie przechodzą jak słyszę te kaszlące i smarkające Maluchy w szatni...
pozdrawiam serdecznie
Ania
Śliczne kadry.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla wsiech.
Pozdrawiam cieplutko
Jolando :))
Usuńdziękuję :))
zakochałam się w Twoim Mazurskim Siedlisku :)) bo, że kocham Mazury to wiadomo nie od dziś... i jak patrzę na Twoje dzisiejsze zdjęcia to wiem dlaczego :))
pozdrawiam serdecznie
Ania
jutro już Bąbel idzie do przedszkola, a ja zaczynam realizacje wiosennych projektów ;))
UsuńWróciłam - napatrzeć się na foty z jałowcem, bo piękne :)
UsuńMiłego dnia Aniu
Piękne zdjęcia ale wyprawa też pewnie była udana. Zdrowia życzę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlicjo :) )tak, wyprawa była udana i co najważniejsze Staś zapytał kiedy następna... czyli spodobał Mu się nasz sposób na weekend :)) choć na początku mały Materialista stwierdził, że wolałby wyprawę do IKEA ;)) czyli do Smålandi ;))
Usuńjutro już Bąbelek idzie do przedszkola :))) a ja działam twórczo ;))
pozdrawiam serdecznie
Ania
Ależ piękne zdjęcia, cudowne kadry! Baaardzo podoba mi się Twój blog. Pozdrawiam Cię radośnie!:)
OdpowiedzUsuńOlu :))
Usuńdziękuję :))))))))))))))))))))))))))) i zapraszam częściej :))
pozdrawiam cieplutko :))
Ania
Bardzo fajny spacer! ;-))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że choroby Was w końcu opuszczą, tego Wam życzę z całego serucha! :)) Pozdrawiam cieplutko, Magda
Magdaleno :))
Usuńdziękuję :)) mam nadzieję, że w ten weekend uda nam się zrobić powtórkę z rozrywki :)) tak marzy mi się by choć jeden weekend w miesiącu spędzić na łonie przyrody... by były to coraz dalsze wycieczki..
a zdrówko, w końcu (odpukać!!) chyba do nas wróciło :)) jutro Staś idzie już do przedszkola :))
dziękujemy :))
pozdrawiam serdecznie
Ania