czereśnie pod ochroną...


w ubiegłym roku Ita i Paulina zaprezentowały swoje fantastyczne klosze chroniące owoce przez owadami, a w tym roku Joasia pochwaliła się kloszami wyszywanymi w kwiaty ... pozazdrościłam Im i tak oto powstał mój... na początku był czerwony (kupiony na wyprzedaży za 2 zł) i miał niezbyt ładną rączkę, wymieniłam ją, ale to nie był dobry pomysł - teraz wygląda jak wielka pierś ;) (przynajmniej ja mam takie skojarzenie)... szukam odpowiedniej rączki - gałki na wymianę, ale nic nie wpadło mi w oko na dłużej... myślę o żeliwnym ptaszku, ale wówczas ozdoba w postaci wisiorka będzie musiała zniknąć...

białe kwiaty, dzika marchew, czy jak to się poprawnie nazywa przyniesiona z sobotniego spaceru....



w roli ozdoby serduszko z masy solnej wykonane jeszcze jesienią...



i tajemnicza dziewczynka....

Komentarze

  1. Widzę, że i Ty zachorowałaś na kosz na owoce :) Ja też mam takowy i przymierzam się do przeróbek. Mam już nawet element żeliwny :)bardzo podoba mi się ta zawieszka z dziewczynką na koszu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mi się takie klosze podobają, moja mama raz kupiła taki z tiulu obszyty koroneczką i zamykany jak parasolka - fajne to ,ale poszło z dymem :P moja siostra postawiła zbyt blisko palnika i w mgnieniu oka został tylko element metalowy ;P Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak ,takie klosze są bardzo praktyczne i można je fajnie przerobić . Jestem za dodaniem ptaszka ,a ostatnio będąc w LEROY MERLIN widziałam duży wybór gałek do szuflad (szklanych i porcelanowych ) też można by było wykorzystać do klosza .
    Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  4. :))
    dzięki Wam dziewczyny :))
    klosz - ochrona przed owocówkami to naprawdę nieoceniony skarb :))
    polecam z czystym sumieniem :))

    Ito, a gdzie kupiłaś swojego ptaszka?? ale to brzmi;)
    bo w moim mieście fajnych sklepów z metalowymi elementami brak :(((

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też choruję na taki klosz :) jest rewelacyjny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepięknie ... to wszystko wygląda...

    bajka ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne wszystko u Ciebie :) i pięknie pokazane na zdjęciach..
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. super kosz:) ja mam tylko taki zwykły firankowy, pewnie jak Dag-eSz:) zdjęcia cudne, nietolerancja dla ludzkiej głupoty z poprzedniego posta ku pochwale:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Anne, nie wiem dlaczego masz takie skojarzenia - wyszło fajnie :))

    Z tego, co kiedyś pisała Ita - ptaszka ktoś jej podarował...

    Mam ptaszka, jest porcelanowy i brązowy - napisz do mnie, wyślę Ci bez problemu jeśli tylko chcesz
    joanna1010@o2.pl

    Ściskam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Joasiu :))
    jesteś Kochana :))
    napisałam króciutkiego maila :))

    wiecie, nawet nie przypuszczałam, że w necie znajdę tylu przyjaciół, dobrych duszyczek , tyle osób, które chcą zrobić coś dla drugiego człowieka, które służą dobrym słowem, radą lub pomocą...
    bo będąc anonimowym nic nas do tego przecież nie zmusza... ani konwenanse, ani to jak odbiorą nas inni, możemy być tak naprawdę sobą... i to jest wspaniałe, że dzięki blogowi poznałam tyle naprawdę świetnych osób :)))))))))))))))))

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Usmiechalam sie czytajac :-))
    Klosz podoba mi sie i ladnie go zaprezentowalas. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba też muszę mieć taki klosz... mam szklaną przykrywą, ale te siateczki są takie urocze...ale jak go przemalowałaś, że nie pozalepiały ci się te dziurki w siateczce?
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. :))))
    Ushii, malowałam pastelową orchideą duluxa do drewna i metalu (nie impregnowałam wcześniej) dość grubym pędzlem z naturalnego włosia (12), farba rozprowadzała się dobrze, nie rozcieńczałam jej, nie miałam problemów, nic się nie zlepiło - jeśli nawet, to wystarczyło troszkę "popracować" pędzlem w tym miejscu i problem znikał.
    pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Anne świetnie sobie poradziłaś, jeszcze tylko kropka nad i w postaci ptaszka i całość imponująca. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj tak, takie klosze to super sprawa, na muszydła i inne latające paskudztwa. A Twoje przyozdobione zawieszką są śliczne.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję ...