Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, iż jest to rodzinny przepis. Moja Mama dostała go gdy była młodą mężatką od sąsiadki i odtąd są to nasze ulubione ciastka. Pamiętam, że w domach moich koleżanek na tłusty czwartek obowiązkowo były pączki, a w moim właśnie obwarzanki. Z czasem gdy podrosłam pomagałam Mamie w ich smażeniu... muszę się jednak przyznać, że sama jeszcze nigdy nie próbowałam, ale za to jestem mistrzynią w pomaganiu...
* przepraszam za brak polskich znaków
1. rozpuścić margarynę
2. pozostałe składniki, oraz letnią margarynę zagnieść
3. odstawić ciasto na 1/2 godziny
4. rozwałkować na placek o grubości ok. 1 cm, szklanką wycinać kółka, kieliszkiem dziurki ("piłeczki" jak mówiliśmy w dzieciństwie)
5. smażyć w głębokim tłuszczu na złoty kolor ("rosną, więc nie za dużo na jeden raz)
można posypać cukrem pudrem...
Moja Mama robi od razu z podwójnej porcji.
* przepraszam za brak polskich znaków
1. rozpuścić margarynę
2. pozostałe składniki, oraz letnią margarynę zagnieść
3. odstawić ciasto na 1/2 godziny
4. rozwałkować na placek o grubości ok. 1 cm, szklanką wycinać kółka, kieliszkiem dziurki ("piłeczki" jak mówiliśmy w dzieciństwie)
5. smażyć w głębokim tłuszczu na złoty kolor ("rosną, więc nie za dużo na jeden raz)
można posypać cukrem pudrem...
Moja Mama robi od razu z podwójnej porcji.
Znam ten przepis, dostałam od Teściowej. U mnie mówiło się na nie oponki :)) Potwierdzam, są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńmam pytanie, czy to ma być twaróg taki przemielony, jak na sernik? czy zwykły, w takich grudkach?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
wiedziałam, że o czymś zapomnę... (jak sąsiadka dająca przepis i "zapominająca" o sekretnym składniku ;) )
OdpowiedzUsuńzdecydowanie mielony!! moja Mama czasem kupuje już taki przemielony, ale twierdzi, że jest za wodnisty i musi go odciskać....
dodawałyśmy też skórkę pomarańczową - niby pyszne, ale lubi się palić w gorącym oleju...
WAŻNE!! olej musi być gorący, ale gdy jest za, to wówczas obwarzanki za szybko rosną i pękają...
zmykam do pracy...
pozdrawiam :)))
Nie ma to jak sprawdzony rodzinny przepis. Nigdy nie jadłam tego typu ciastek więc b.chętnie wypróbuję, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńJa też mam podobny przepis pod nazwą oponki.Dawno nie robiłam.
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi ochoty....
Aha i jeszcze zapomniałam dodać, ze niezwykle podoba mi się prezentacja przepisu - jak zwykle u Ciebie oryginalnie i z ogromną elegancją:)
OdpowiedzUsuńOllu, aż mi się buzia uśmiechnęła... (a koleżanka zerka co ja się tak szczerzę do monitora) :))
OdpowiedzUsuńWróciłaś!!! :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki te kółeczka - dosłownie i w przenośni. Lecę po se, moje chłopaki będą zachwycone - dzięki w imieniu nas wszystkich :)
I buziaki słodkie dla Ciebie :D - pomysł z retro-przepisem ślicznościowy!
Piękny przepis! Przed, w trakcie i po - wszystko mi się podoba. I te kuleczki w dziurce - kropka nad i. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPewnie gdybym znała TEN przepis, to dzisiaj wypróbowałabym go ;)
OdpowiedzUsuńAle jeszcze nic straconego...
Pozdrawiam serdecznie
hmmm...ale pyszności, koniecznie trzeba wypróbować! Dzięki wielkie, że podzieliłaś się z nami rodzinnym przepisem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
wygląda niezwykle smakowicie, dzięki że podzieliłaś się rodzinnym przepisem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
dziewczyny jesteście KOCHANE :)))
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam za miłe słowa :))
I naprawdę polecam. "Obwarzanki" są lekkie, puszyste, naprawdę warte "grzechu"... już zawsze będą mi się kojarzyły z beztroskim dzieciństwem :))
pozdrawiam serdecznie