Zakupione pod wpływem chwili (ale nie żałuję) by nadać mojemu domkowi troszkę stylu vintage...
Sosjerka, to zakup z allegro, pochodzi z manufaktury Carla Tielscha... i świetnie sprawdza się w roli „wazonu”, zarówno w romantycznej stylizacji jak i „swojskimi” astrami (osobiście ta druga wersja przypadła bardziej mi do gustu)... tylko astry już troszkę zwiędły zanim zdecydowałam się zrobić im zdjęcia
Sitko, to produkt jak najbardziej współczesny, ale skojarzył mi się (z moim marzeniem) z wiejską kuchnią pachnącą konfiturami, ciastem drożdżowym... więc na razie namiastka tej kuchni, a w zasadzie następny przedmiot, który jak już będę miała tę swoją kuchnię w domku w Bieszczadach, lub nad morzem, lub nad mazurskimi jeziorami, lub... będzie w niej idealny...
Sosjerka, to zakup z allegro, pochodzi z manufaktury Carla Tielscha... i świetnie sprawdza się w roli „wazonu”, zarówno w romantycznej stylizacji jak i „swojskimi” astrami (osobiście ta druga wersja przypadła bardziej mi do gustu)... tylko astry już troszkę zwiędły zanim zdecydowałam się zrobić im zdjęcia
Sitko, to produkt jak najbardziej współczesny, ale skojarzył mi się (z moim marzeniem) z wiejską kuchnią pachnącą konfiturami, ciastem drożdżowym... więc na razie namiastka tej kuchni, a w zasadzie następny przedmiot, który jak już będę miała tę swoją kuchnię w domku w Bieszczadach, lub nad morzem, lub nad mazurskimi jeziorami, lub... będzie w niej idealny...
Sosjerkę w roli wazonu widziałam już na Forum Wnętrz Gazety,to na prawdę fajny pomysł,tak jak z wazą:)
OdpowiedzUsuńA sito fajowskie,piękne nic nie zniszczone ci się trafiło,jeśli to vintage,to stan idealny,albo też współczesny wyrób.Tak czy siak jest b.fajne:))
No tak,czytam tekst,ale jakoś wiecznie w biegu,jedną nogą,jedną ręką i drugim okiem;) składam pranie,zaglądam do Spiacej Poli...Już teraz wiem,wiem-durszlak jest nowy,a nie vintage;))
OdpowiedzUsuńFestoon, bo i pomysł z sosjerką zaczerpnęłam właśnie z "forum gazetowego", a waza czeka na swoje 5 minut :))
OdpowiedzUsuńSwietnie sie prezentuje durszlak w roli misy na owoce :) sosjerkowy wazonik tez uroczy, ja mam mlecznik w roli wazonika u siebie ;)
OdpowiedzUsuńSosjerka super, ja np. w starej wazie do zupy posadziłam drzewko oliwkowe:) A durszlak wyjątkowo mi się spodobał!
OdpowiedzUsuńKamilciu, widziałam ten mlecznik na Twoim blogu - jest piękny :))(o ile to o ten z delikatnym ażurkiem chodzi), a jak się kupi kilogram jabłek, kilogram gruszek, kilogram brzoskwiń i "tylko" pół kilo śliwek to sitko jest w sam raz (robiąc zakupy owocowo- warzywne raz w tygodniu na bazarku kupuję zawsze na cały tydzień)
OdpowiedzUsuńMadziu, a posadziłaś bezpośrednio w wazie?? a co z odprowadzaniem wody (chyba, że dałaś naprawdę grubą warstwę drenażu)???
No bezpośrednio:)
OdpowiedzUsuńNa dole trochę żwirku...wszystkie kwiaty tak wsadzam i o dziwo ładnie się trzymają.
Anne wersja z astrami cudowna (i wcale nie widzę, by jakoś przywiędły :)) ale i tak durszlak - miska zachwycił mnie jako pierwszy. Zielone owoce pięknie się w nim prezentują (chyba jednak popsułabym Ci kompozycję podkradając jedną gruchę :D)
OdpowiedzUsuńwspaniale jest to wykorzystanie sosjerek jako waz na kwiaty i rzeczywiście to z astrami przepiękna kompozycja. Powiem ci tylko,żeś mnie zaraziła sosjerkami.Dziś szukałam na allegro przez Ciebie bo tak to mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCharlotee zapraszam na gruszki, te akurat były jeszcze troszkę twarde (kupując owoce w takich ilościach na nas dwoje staram się wybierać część dojrzałych, cześć do poleżenia) ale teraz są idealne :))
OdpowiedzUsuńKamo, ja zachwyciłam sie tym wykorzystaniem sosjerki na forum o wnętrzach mieszkań (zwłaszcza temat
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,35,78453942.html
dziewczyna jest nisamowita :))
a sosjarka okazała się super zakupem, drożej zapłaciłam za przesyłkę, bo za sosjerkę 3 zł z groszami za przesyłkę dychę... zastanwaiam się , czy nie dokupić też takiej "klasycznej" z uchem...
Zwykłe i zarazem piekne przedmioty.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia - bomba!
Biel górą!!!
Madziu, będę musiała spróbować, bo ile się ja namęczyłam by przyciąć doniczkę do odpowiedniej wysokości... tylko z drugiej strony, jak już posadzisz to na cały sezon, bo kwiaty nie lubią aż tak częstego przesadzania, a tak to mogę wymieniać zawartość w zależności od pory roku... sama nie wiem :(((
OdpowiedzUsuńAnne, dzięki za jarzębinowy pomysł...
OdpowiedzUsuńGdybyś znalazła małą doniczkę z drobnolistnym bluszczem, to można by ją wkładać do sosjerki na zmianę z kwiatami ciętymi - raz tak, raz tak ;)
Joasiu :)) polecam się na przyszłość - jak już siedecyduję na wieniec na pewno zrobię fotki :))
OdpowiedzUsuńpomysł z bluszczem fajny - zwłasza zimą gdy kwiaty cięte sa ograniczone gatunkami (niektórych niestety brak)...
anne, dokładnie ten mlecznik ażurowy :) nabyty w Tesco za całe 6 zł, no z groszami :))))
OdpowiedzUsuńa owoców na tydzień to bym nie dała rady kupic, bo ja taki dziwny typ co gruszki, nektarynki, jabłka tylko twarde jadam, haha.
OdpowiedzUsuńHello, Anne!
OdpowiedzUsuńReally beautiful!!!
Congratulations.
Sito mnie zachwyciło. Wspaniałe kompozycje.
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńDavid :))
OdpowiedzUsuńThank you very much:)))
Li. i Babibu wielkie dzięki za miłe słowa :)))
Aniu, a zdradzisz gdzie taki fajowy durszlak można kupić?
OdpowiedzUsuńKarino ja kupiłam go (lub je - jeśli sitko ;) ) w "this & that" w Arkadii w Warszawie, teraz zostały tylko czarne i czerwone - poluję na jeszcze jeden dla mojej Mamy; ale podobne widziałam w Tesco- tylko wyższe i nie tak szerokie (i kolor troszkę "bardziej
OdpowiedzUsuńbiały")
Swietne sitko!Pamietam takie w domu mojej babci.Masz bardzo klimatyczny dom .Chetnie wpadlabym na herbatke:-)POzdrawiam.
OdpowiedzUsuńNasza Kochana Ruderko :)) zapraszam na herbatkę :)))
OdpowiedzUsuńnad domkiem (niestety to tylko 47 m kw. w bloku) cały czas pracuję, podoba mi sie wiele rzeczy w necie, u dziewczyn na blogach - ale staram się w tym wszystkim odnajdywać siebie...