Rok 2015 zbliża się do końca i jest to odpowiednia chwila by powiedzieć dziękuję. Dziękuję Wam moi Drodzy, Kochani i Wierni Czytelnicy. Za to, że jesteście, że czytacie, zaglądacie, zostawiacie dobre słowo...

Znów nie zrealizowałam 158 (jak nie więcej) postanowień noworocznych... I znów w Nowy rok ułożę nową listę, pełna optymizmu i wiary, że może TYM RAZEM się uda. Że wykupię (i będę korzystać!!) karnet na siłownię, a dieta nie będzie tylko zbiorem wydrukowanych przepisów. Że znajdę czas na badania lekarskie i więcej chwil dla siebie. Częściej odwiedzę kosmetyczkę i fryzjera. Że zamiast kolejnej zabawki dla Stasia kupię coś tylko dla siebie. Na przykład płytę o której marzę... Ale tak naprawdę, czy marzę o jakiejś konkretnej??? Na youtube słucham ulubionej Adele, Zeppelinów i Héroes del Silencio i to mi wystarcza. Często też włączam płyty Andrea Bocelliego i mam taka małą namiastkę muzyki klasycznej. Bo jestem tradycjonalistką, a może powinnam napisać konserwatystką. Bo lubię tylko te utwory, które słyszałam już wiele razy. Nowości mnie męczą. Wszelkie. Tak, jak zmiany. Bo lubię te moje – nasze cztery kąty takimi jakie są. Przyznaje lubię marzyć o nowych meblach, nowym domu i kafelkach w łazience. Jednak to tylko marzenia i tak naprawdę nie wiem czy chcę ich realizacji. No może oprócz nowej łazienki, bo o tym marzę naprawdę. I jeszcze o sofie do pokoju... Tym marzeniem zamęczałam Was ostatnio i wstyd się przyznać stanęło na niczym. Po prostu nadal marzę, kalkuluje wybieram... Chciałabym w tym Nowym 2016 roku zapisać się na jakiś kurs gotowania. Bo wychodzi mi to coraz gorzej... Bo kiedyś słynęłam z dobrej kuchni, a dziś lepiej to przemilczeć. Chociażby w Wigilię w koszu wylądowała cała blacha biscotti,  bo najpierw pomyliłam proporcje miodu i zamiast ¼ szklanki dałam chyba całą, a później piekłam w za wysokiej temperaturze. Wierzch spalił się, a środek pozostał surowy. I nie piekłam ich po raz pierwszy!! A dziś zamiast ciasta francuskiego kupiłam kruche i nawet tego nie zauważyłam. Zrobiłam struclę z nadzieniem twarogowym i dopiero po wyjęciu  piekarnika zauważyłam, że coś jest nie tak, że nie urosła, nie listkuje...

Dziś z M postanowiliśmy zrobić sobie wieczór filmowy. Z dobrym kinem. Wiem, wiem, dla każdego dobre kino to zupełnie co innego. Ja na dzisiejszy wieczór wybrałam "Tam gdzie rosną grzyby" i "Facetów od kuchni". Oj, coś te kulinaria nie dają mi spokoju... Filmy M?? nie wiem, będzie to niespodzianka... Mam tylko nadzieję, iż nie będzie to Teksańska masakra piłą mechaniczną V ... 

Mam dziś okropną chandrę i tyle... Bo Staś znów kaszle, czyli znów jakieś cholerstwo Go uczula a ja nie wiem co... Testy skórne pokarmowe NIC nie wykazały, a Bąbel źle reaguje na jajka, cytrusy, miód, sezam, czekoladę i nie wiem co jeszcze...  W lutym wizyta u innego alergologa no i zobaczymy. I nie marudzę już więcej. Bo Sylwester to czas radości przecież. Więc na ten Nowy 2016 Rok życzę Wam kochani zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń...

A na zdjęciach przedstawiam to, o czym nie zdążyłam Wam napisać w tym (jeszcze 2015) roku...



Komentarze

  1. Aniu, jak dobrze spotkać się z Tobą w Sylwestra :) Choć na odległość :)
    Ja właśnie ocieram łzy, bo mi się tak smutno zrobiło :(
    Ale nie ma co płakać. Czeka łóżeczko i książka :)
    Aniu, niebawem napiszę maila (moja kolej) :)) Bądź cierpliwa. I uszy do góry :))
    Wszystkiego dobrego na Nowy Rok dla całej Rodzinki :)
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu spełnienia marzeń,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo zdrówka wam życzę i miłej filmowej nocki !
    i daj znać na jaki tytuł zdecydował się M :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknej codzienności w Nowym Roku ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Spełnienia marzeń, radości, zdrowia i samych cudownych chwil w Nowym 2016 Roku :)))

    OdpowiedzUsuń

  6. Szczęśliwego Nowego Roku!!! Spełnienia marzeń tych małych i tych dużych!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj moja Ty biedna , to lepiej już zostaw te smutki w starym roku, po co Ci one maja głowę zaprzątać w nowym... a postanowienia zamień na marzenia i je sobie pomalutku realizuj, bo tak ja uznałam, że to ma szanse powodzenia na dłuższą metę :)co do Stasia... w pierwszej kolejności odstaw wszelkie zboża i laktozę, polecam książkę pani Bożeny Przyjemskiej "Niebezpieczne zboża groźny gluten" tam jest wytłumaczone dlaczego ludzie chorują i mają alergię nawet wtedy kiedy z badań to nieraz nie wynika, że ta alergia jest...problem leży nieraz w czymś na co nieraz nie zwracamy uwagi w naszej diecie, poza tym dzieci uczulają konserwanty i dodatki do żywności,warto zatroszczyć się o kluczowe produkty z czystych hodowli i miejsc.Szkoda dzieciątka bardzo bo on się meczy a ty masz niepotrzebne stresy.
    Buziaki posyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie załamuj się! To jest najważniejsze! Życie nauczyło mnie, że raz jest pod górkę a raz z górki! I nawet nie wiem jak bardzo byśmy chcieli - niestety nie mamy na to wpływu. Najważniejsze w tym wszystkim - nie poddawać się :) Nie trzeba być idealnym - nie wszystkim wszystko od razu się udaje. Zdarza się. Też ostatnio jak piekłam ciasteczka to prawie jedna cała blacha wylądowała w śmietniku (taki sam problem jak Twój - połowa zbyt mocno upieczona, połowa zakalcowata...) Kiedy czuję , że znowu wiszą nade mną czarne chmury - staram się zwolnić tempo, odpocząć i odstresować. Aby mieć siłę na kolejny atak i by nie stracić moich celów z oczu!! Życzę wytrwałości i zdrówka dla wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Życzę Tobie Tego o czym marzysz i nie martw się bo przed Tobą cały Nowy Rok :-).

    OdpowiedzUsuń
  10. Życzę Ci spełnienia swoich postanowień, szczęśliwego, dobrego nowego roku i dużo zdrowia dla Stasia!
    Piękne obrazki! :) uściski!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Dużo uśmiechu i radości i spełnienia marzeń

    OdpowiedzUsuń
  12. Życzę spełnienia marzeń i planów oraz zdrówka i szczęścia.Wspaniałego 2016!!!:-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję ...