Dzień Aniołów Stróżów...

Dwa podróżujące anioły zatrzymały się na noc w domu bogatej rodziny. Rodzina była niegrzeczna i odmówiła aniołom nocowania w pokoju dla gości, który znajdował się w ich rezydencji. W zamian za to anioły dostały miejsce w małej, zimnej piwnicy. Po przygotowaniu sobie miejsca do spania na twardej podłodze, starszy anioł zobaczył dziurę w ścianie i naprawił ją. Kiedy młodszy anioł zapytał dlaczego to zrobił, starszy odpowiedział: 
  
- Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają.

 Następnej nocy anioły przybyły do biednego, ale bardzo gościnnego domu farmera i jego żony, by tam odpocząć. Po tym jak farmer podzielił się, resztą jedzenia jaką miał, pozwolił spać aniołom w ich własnym łóżku, gdzie mogły sobie odpocząć. Kiedy następnego dnia wstało słońce, anioły znalazły farmera i jego żonę zapłakanych. Ich jedyna krowa, której mleko było ich jedynym dochodem, leżała martwa na polu. Młodszy anioł, był w szoku i zapytał starszego anioła:

- Jak mogłeś do tego dopuścić ? Pierwsza rodzina miała wszystko i pomogłeś im - oskarżył. - Druga rodzina miała niewiele i dzieliła się tym co miała, a ty pozwoliłeś, żeby ich jedyna krowa padła.

- Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają - odpowiedział starszy anioł. - Kiedy spędziliśmy noc w piwnicy tej rezydencji, zauważyłem że w tej dziurze w ścianie było schowane złoto. Od czasu kiedy właściciel się dorobił i stał się takim chciwcem niechętnym do tego by dzielić się swoją fortuną, w związku z czym zakleiłem tą dziurę w ścianie, by nie mógł znaleźć złota znajdującego się tam. W noc, która spędziliśmy w domu biednego farmera, Anioł Śmierci przyszedł po jego żonę. W zamian za nią dałem mu ich krowę. Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają.

     Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu i szybko odchodzą...
     Niektórzy ludzie stają się naszymi przyjaciółmi i zostają na chwilę zostawiając piękne ślady w naszych sercach. I nigdy nie będziemy dokładnie tacy sami bo zawarliśmy nowe przyjaźnie.

     Wczoraj jest historią. 
Jutro jest tajemnicą.
     Dziś jest darem... 



miłego weekendu Kochani...
Ania

Komentarze

  1. Piękne i takie prawdziwe. Doceniajmy dar dnia dzisiejszego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy raz przeczytałam tę opowieść u Dagmary z bloga pod Norweskim niebem chyba 2 lata temu... zrobiła na mnie ogromne wrażenie i nie mogłam o niej zapomnieć dlatego też wczoraj pojawiła się na moim blogu... tak doceniajmy to, co mamy, nie gońmy za mżonkami, nie oglądajmy się na innych, róbmy swoje... to dla mnie morał tej opowieći :))
      pozdrawiam serdecznie
      i pięknego dnia życzę
      Ania

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. dziękuję :) choć to nie moja zasługa tylko autora anonima ;) ale daje do myślenia , prawda? pewnie wyciagam zbyt daleko idące wnioski, ale mi ta opowieśc każe zwolnić, cieszyć się Synem, tym co mam :) nie rozpamiętywać przeszłości, nie mysleć, że przyszłość będzie lepsza... po prostu capre diem ;)) cieszyc się, że świeci słońce, że w planach wycieczka do lasu i poszukiwanie włóczki na minionkową czapkę dla Bąbla (oczywiście nie w lesie, ale legionowskich pasmanteriach) ;))
      pozdrawiam erdecznie
      i miłego weekendu
      Ania

      Usuń
  3. Bardzo pięknie napisane i...pouczające. W dzisiejszych czasach znieczulica i obojętność są przerażające...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beti ;))
      tak, w dzisiejszych czasach znieczulica i obojętnośc są przerażające i porażające... ostatnio na tet temat fajny post napisała Madzia z bloga Moje małe szczęścia: http://mmszczescia.blogspot.com/2015/09/wiara-w-ludzi.html
      ja jednak wierzę, że ludzi są dobrzy, że to sytuacje powodują, iż zachowują się tak, nie inaczej... bo i młodzi ludzie ustępują mi miejsca w autobusie gdy jadę ze Stasiem :)) a przecież nie jest On już maleńkim bobaskiem, tylko 5-letnim mężczyzną :)) i nie tylko ja przepuszczam panie w ciąży w kolejce i uśmiecham się do ludzi na ulicach...
      pozdrawiam serdecznie
      i duuużo słonka życzę
      Ania

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. witaj :))
      dziękuję :))
      choć to nie moja zasługa tylko autora, podobno anonima... pierwszy raz przeczytałam te opowieść u Dagmary na blogu Pod norweskim niebem i została we mnie, ze mną... często jestem naiwna jak mój 5-latek, ale wierzę w ludzi, wierzę w dobro :)) wierzę w dobre Anioły chodzące po ziemii...
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  5. Piękna opowieść :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękna :) może trochę naiwna, ale ja wierzę w ludzi, wierzę, że dobro powraca... i staram się żyć chwilą, owszem myslę o przyszłości, przeszłości, ale "tu i teraz" jest dla mnie najważniejsze... nie chcę coraz więcej i więcej bo i po co...
      pozdrawiam w ten słoneczny sobotni poranek :))
      Ania

      Usuń
    2. Aniu piękny wpis! Fajnie, że przytoczyłaś tę opowieść właśnie w taki dzień. Ja też wierzę w ludzi, choć czasem ciężko. A dobro powraca, bo wiele razy doświadczam tego i widzę na około...Moja najstarsza córa urodziła się w ten dzień 21 lat temu, a za kilka dni opuszcza rodziny dom ze względu na dojazdy do pracy i na studia, smutek mnie ogarnia i serce boli...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Znam tę mądrą bajkę :)
    Wczoraj z dziećmi na lekcji śpiewaliśmy naszym aniołom piosenkę :) O aniele stróżu oczywiście :)
    Buziaki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniele Boży to pierwsza modlitwa, której nauczyłam Stasia... codziennie wieczorem prosi Aniołka by się nim opiekował :)) i jest mi z tym dobrze...
      tak, ta przypowieść jest piękna i mądra i pozwala na wiele sprawa spojrzeć inaczej...
      pozdrawiam cieplutko
      Ania

      Usuń
  7. Piękna opowieść, czytałam ją na blogu Pod Norweskim niebem, szkoda, że Dagi już nie pisze....:-/ Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marilyn :)) ja też po raz pierwszy czytałam ja u Dagi :) i też żałuję że cisza Pod Norweskim niebem... choć to nie do końca tak...
      prace/zdjecia Dagi możesz znaeźć tu:
      https://www.facebook.com/Dagmara-Szklennik-photography-1398660847056328/
      i tu:
      http://dagmara-szklennik.blogspot.no
      pozdrawiam cieplutko
      Ania

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dorotko :))
      prawda, że piękna... pozostaje w głowie na dłuuugo :))
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Magiczna Przystań :)
      tak, piekna, prawdziwa,ale czy smutna... z tym nie do końca się zgodzę... dla mnie jest optymistyczna, daje mi wiarę, że KTOŚ nade mna, nad moją Rodziną czuwa...
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Klimaty Agnes :)
      przeczytałam tę opowieść dobre kilka lat temu na blogu Dagmary "Pod Norweskim niebem" i została ze mną już na zawsze...
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  11. Bardzo pouczająca przypowieść, dokładnie tak wygląda nasze życie, wszystko dzieje się po coś, choć nie zawsze nam się to podoba. Pozdrawiam Dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doro :)
      pięknie to napisałaś :))) dziękuję :))
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  12. piekna anegdota,pozdrawiam serdecznie Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ireno :))
      dziękuję :)) tak, ta opowieść jest piękna i spowodowała, że na wiele spraw patrzę inaczej...
      pozdrawiam serdecznie
      Ania

      Usuń
  13. Za szybko i pochopnie osadzamy życiowe sytuacje. Nie znając przyczyny ani skutku działamy, zamiast czekać, być cierpliwym. Niekiedy śmierć jest narodzeniem.
    Serdecznie pozdrawiam Ania.

    OdpowiedzUsuń
  14. . You notice so much its almost arduous to argue with you. You positively put a brand new spin on a subject that's been written about for years. Nice stuff, simply nice!Apple MacBook Laptop HD Wallpaper

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję ...