Pewnie każda z Was ma ulubiony mebel... komodę, stolik, toaletkę po Babci...
Naszym, bo nie tylko moim, ale i moich Mężczyzn także, ulubionym meblem jest ten niepozorny fotel... niepozorny, ale chyba najwygodniejszy ze wszystkich foteli na świecie... moi Mężczyźni rywalizują o niego niemalże codziennie... bo wspaniale ogląda się w nim Reksia, słucha muzyki, czyta, drzemie... lub dzierga (to już ja gdy czasem choć na chwilę, tak jak teraz mebel jest wolny...). Był to nasz pierwszy zakup po ślubie, chyba nawet przed lodówką...
Fotel, który dzięki nowemu lnianemu pokrowcowi nie wygląda na swoje 14 lat...
Fotel, który już wielokrotnie mieliśmy oddać lub wyrzucić... Fotel,któremu "konkurencja" nie dorównuje do pięt... może nie jest aż tak urodziwy, ale wygodny jak wszyscy diabli, a dodatkowym atutem jest szuflada na zapasową kołdrę....
I ukochany łubin... także niepozorny, nawet przez niektórych nazywany chwastem, nie kwiatem... razem wyglądają świetnie... oczywiście na co dzień łubin nie stoi na podłodze, ale na stoliczku obok...
Obecny, neutralny kolor pokrowca pozwala mi na kolorowe szaleństwa z poduchami, z kwiatami... dziś jest to łubin, w ubiegłym tygodniu była to akacja, a w planach lewkonie i piwonie, później goździki brodate, gladiole, astry...
pozdrawiam
Anna
Uwielbiam takie fotele, w których można się zatopić ...zresztą jestem mistrzem spania w fotelach, jeszcze będą nastolatką rodzice nie mogli się nadziwić jak ja mogę spać w fotelu w dodatku w dość dziwnych pozycjach :) dlatego nie dziwię się że nie możecie się z nim rozstać bo wygodny fotel to skarb rodzinny :) ...łubin piękny kwiat naszych wiejskich ogrodów .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorota
Corofini :))
Usuńwitaj :))
uśmiechnęłam się na myśl drzemki w fotelu w wymyślnych pozycjach ;)) fotel jest na tyle szeroki, że mieścimy się na nim we dwójkę (czyt. rodzic + Staś) i to jest w nim najfajniejsze - ta bliskość ;))
pozdrawiam
Ania
Też mam taki fotel. Obecnie nie pasuje mi już nigdzie, ale bez niego byłoby ciężko.Muszę mu uszyć nowe wdzianko, więc chętnie podpatruję Twoje. Łubin piękny, zachwyca i w ogrodzie i w wazonie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGabraj :))
Usuńpodpatruj do woli :))
w sumie tak naprawdę niewiele trzeba by fotel zawalidroga stał się ulubionym... myślę już o kolejnym pokrowcu, także lnianym, ale takim bardziej zgrzebnym... szkoda tylko, ze łubin w wazonie tak szybko przekwita...
pozdrawiam
Ania
a ja chyba nie mam takiegoulubionego, jedynego... ale faktem jest ze takze uwielbiam takie "otulajace" fotele:)
OdpowiedzUsuńDeliratio :))
Usuńmoże nie znalazłaś jeszcze tego naj...
ja mam kilka takich mebelków... fotel, stelaż od maszyny po Babci, regał na książki zrobiony przez M...
pozdrawiam
Ania
Nie wyrzucaj!!!!!!!!! Pokrowiec super!
OdpowiedzUsuńMyszko :))
Usuńnie teraz za Chiny ludowe go nie wyrzucę ;))
myśleliśmy swego czasu o EKTORPach z IKEA, ale to jednak nie to... mimo pięknego kształtu nie są tak wygodne no i nasz ma szufladę ;))
pozdrawiam
Ania
wygodny fotel czy kanapa są na wagę złota :) A łubin jest piękny, obok peonii to zdecydowanie mój ulubiony kwiat :)
OdpowiedzUsuńKarolino Anno ;)))
Usuńi peonia to jeden z moich ulubionych kwiatów... w mojej osiedlowej kwiaciarni widziałam wczoraj peonie w pięknym kolorze- takim jaśniutkim różu, pewnie jutro kupię by ozdobić nimi weekendowy stół
pozdrawiam
Ania
Rewelacyjny :) Ja jestem po raz kolejny na dorobku i zaczynam od zera.. ale fotel musi być :) A czekam tez z utęsknieniem na jakies malutkie zdjęcia z realizacji pledu :) Pozdrawiam. Dorota
OdpowiedzUsuńDorotko :)
Usuńbardzo mnie zasmuciły Twoje słowa :(( co się stało!!
a pled się dzierga, ale idzie mi to jak krew z nosa... bo cały czas coś innego do zrobienia, a oprócz tego mam kilka tak ciekawych książek, że wieczorem zamiast szydełka wybieram lekturę ;))
pozdrawiam serdecznie
Ania
fajnie się zgrywa len z łubinem :) co natura to natura :)
OdpowiedzUsuńżyczę jak najwięcej chwil w ulubionym foteliku Aniu!
Moniś :))
Usuńbo ja kocham naturę ;)) najbardziej relaksuję się w lesie, na łące lub w tak pięknym otoczeniu jakie ostatnio pokazałaś :)) i w domu lubię, lubimy otaczać się naturalnymi materiałami i tkaninami... drewno, len bawełna, ceramiczne misy zamiast plastikowych, szklane słoje i butelki... nieraz zrezygnowałam z kupna czegoś tylko dlatego, że udawało naturalne... bo ja nie lubię podróbek...
pozdrawiam
Ania
Bardzo lubię łubin za szeroka kolorystykę
OdpowiedzUsuńJaguś :))
Usuńw ubiegłym roku w Bieszczadach przy hotelu w Ustrzykach Górnych czułam się jak w raju ;)) rósł tam łubin chyba w wszystkich kolorach :)) wspominam go do dziś ;))
pozdrawiam
Ania
Útulné miestečko na relax alebo tvorenie, fotel sa ponúka na leňošenie:) krása
OdpowiedzUsuńRenata :))
Usuńďakujem :))
tak málo času, potrebujete byť šťastný :))
preklad textu prekladateľ Goodle a neviem, či tam nie sú žiadne chyby;))
zdravím
anne
Wspaniały fotel a łubin też bardzo lubię, zarasta mi obrzeża ogrodu i planuję go przenieść bliżej, by go codziennie oglądać:)
OdpowiedzUsuńBlue-Anno :))
Usuńdziękuję :))
obiecałam sobie kiedyś, że jak będę miała kiedyś ogród to łubin, malwy, floksy, naparstnica (wiem, że należy uważać przy małych dzieciach), nagietki i nasturcje znajdą się w nim na honorowym miejscu... nie żadne róże, tuje - tylko sielsko, anielsko - jak w ogródku mojej Babci ;))
pozdrawiam
Ania
Fotel Wasz ulubiony piękny ma pokrowiec i poduszkę. I łubin na jego tle szlachetnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marzeniami malowane :))
Usuńdziękuję :))
o poduszce, a w zasadzie poduszkach pisałam już kiedyś:
http://anne-homesweethome.blogspot.com/2012/05/sercu-ciagle-maj.html
minął rok, a ja nadal je uwielbiam :))
ten pokrowiec udowadnia, że czasem tak naprawdę niewiele trzeba by coś zmienić, by Kopciuszka zmienić w piękną królewnę ;))
pozdrawiam
Ania
Jest świetny, a poducha bardzo trafia w mój gust:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNata :))
Usuńdziękuję :))
poducha to jeden z najbardziej udanych zakupów...
pozdrawiam
Ania
Też mam swój stary, ulubiony fotel. Właśnie na nim siedzę. Twój jest świetny, poduszka cudna, a łubin przepiękny, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKryska :))
Usuńdziękuję :))
znam ludzi, którzy nie wyobrażają sobie, że można mieć stare meble dlatego, że się je po prostu lubi, że można kochać wysłużony fotel, bo przecież można kupić nowy... i krzywo patrzą na nasz stół, który ma bardzo zniszczony blat, ale dla mnie to historia naszej rodziny...
pozdrawiam
Ania
Fajna rzecz taki fotel, sami planujemy zakup jakiegoś, bo właśnie czegoś takiego nam brakuje :)
OdpowiedzUsuńCatherine :)
Usuńdziękuję :))
nasz przez ostanie 2,5 roku był skazany na banicję w pokoju, który był moją pracownią, a w zasadzie graciarnią (bo inaczej tego nie można nazwać)... teraz pokój to królestwo Stasia, a fotel wrócił na salony ;)) jak my mogliśmy się bez niego obejść - sama się teraz temu dziwię ;))
pozdrawiam
Ania
Fotel fajny ale te łubiny w koszyku! To jest bajka:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPaulina :))
Usuńdziękuję :)
w tym koszyku nie tylko łubin wygląda pięknie... i dzika marchew i akacje-żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia... może w przyszłym roku ;))
i troszkę reklamy ;))
koszyk - lampion dostępny w OLD COTTAGE w dwóch rozmiarach :))
http://oldcottage.pl/wiklinowy-lampion-29-cm
http://oldcottage.pl/wiklinowy-lampion-20-cm
na zdjęciach jest ten mniejszy ;))
pozdrawiam
Ania
Taki fotel to skarb ! ma piękne ubranko:) Łubiny mają cudowne kolory.Tyle wspaniałych,fioletowych odcieni. Ja mam tylko różowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Brydziu :))
Usuńi różowe łubiny są piękne, szlachetne... fioletowe to chyba bardziej łąkowe- tak mi się przynajmniej kojarzy... i moje pochodzą z łąki na Mazurach - u moich Rodziców, z takiego nieużytku, że aż dziw, że cokolwiek tam urosło ;)) w okolicach Legionowa niestety łąki ubogie...
pozdrawiam
Ania
U nas taki mebel to kanapa w salonie, ale i fotel jest rewelacyjny. Kupiłam go na giełdzie staroci, niemalże nowiutkiego z pięknym siedziskiem w kolorze ecru, a wiklina, jak nowa. Uwielbiam w nim czytać, wygrzewać nogi i całe ciało przy palącej się kozie. Twój fotel jest pięknie wystrojony. Pokrowiec jest niesamowity. Już nie wspomnę o łubinie. To jeden z najpiękniejszych kwiatów. nie wiem, dlaczego ma tak niski status wśród odbiorców. Jest piękny i ma cudne kolory. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńGosiu :))
Usuńnasza kanapa nie jest ładna, ale wygodna.. także na niej toczy się nasze rodzinne życie - na zmianę z fotelem... bo fotel jest niemalże dwuosobowy, a przynajmniej 1,5 ;))
fajnie, że masz, że macie taki właśnie rodzinny mebel :)))
i dziękuję za słowa o łubinie :)) według mnie to żeż jeden z najpiękniejszych kwiatów... i z tej miłości kupiłam sobie ostatnio szampon z dodatkiem łubinu ;))
pozdrawiam
Ania
U mnie też króluje fotel. Mam do niego niesamowity sentyment bo to na nim karmiłam moje dziecko. Miłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńFojAga :))
Usuńuśmiechnęłam się na Twoje słowa :)) zrobiło mi się cieplutko w serduchu.. bo to wspaniałe wspomnienia :)) jedyne, niepowtarzalne :))
pozdrawiam Was
Ania
Łubin wygląda pięknie , ale fotel ??? Po prostu pierwsza klasa !!!! I ja mam swój ukochany, z którym wiąże się wzruszająca historia .. Pozdrowionka Aniu !!
OdpowiedzUsuńMonique :))
Usuńszkoda tylko, że w wazonie tak szybko przekwita... ale tym bardziej go lubię, tym bardziej się nim cieszę :))
a historią z fotelem w tle (lub roli głównej) bardzo mnie zaintrygowałaś :)) bo ja lubię takie opowieści o meblach, o meblach z duszą... nie tylko kupiliśmy i jest ;))
pozdrawiam serdecznie
Ania
Świetny ten pokrowiec, jaki naturalny, a jakże pięknie komponuje się z łubinem na pierwszym planie. miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńAnicjo :))
Usuńdziękuję :))
bo len to chyba lekarstwo na każde zło ;)) bo miło jest czuć, dotykać czegoś naturalnego, usiąść wygodnie, z kubkiem herbaty, dobrą książką i cichą muzyką w tle...
pozdrawiam
Ania
Pokrowiec świetny!!I najwazniejsze ,że fotelik wygodny!! Taki zapomniany ostatnio ten łubin, coraz mniej go w ogródkach...a taki piękny!!!
OdpowiedzUsuńAagaa :))
Usuńdziękuję :)))
tak, jak napisałam nie zamieniłabym go na żaden inny... pewnie kiedyś trzeba będzie, ale nie znaleźliśmy godnego następcy ;))
masz racje, szkoda, że coraz mniej go w ogródkach... i malw i floksów niestety też...
pozdrawiam
Ania
Fajnie miec takie ulubione miejsce w domu, w ulubionym fotelu najlepiej się odpoczywa :) Poducha strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAba :)
Usuńdziękuję :))
masz rację, potrzebne jest takie miejsce, bo jak piszesz w ulubionym fotelu najlepiej się odpoczywa :))... i cieszę się, że udało mi się takie miejsce stworzyć i jest (prawie) idealne ;))
pozdrawiam serdecznie
Ania
Cudny jest! Ja też miałam taki ukochany fotel dziadka - ale przez pewnie czas stał na podwórku i kiedyś dobrał się do niego mój pies, który był szczeniakiem... Pewnie dałoby się go odnowić, ale ja byłam wtedy w liceum, a mama bez sentymentu go wyrzuciła. Do dziś nie mogę odżałować...
OdpowiedzUsuńJagodo :))
Usuńdziękuję :)) i za to, że podzieliłaś się ze mną opowieścią o pewnym ważnym dla Ciebie fotelu :))
dziękuję i pozdrawiam :))))
Ania
Łubin! Jak dawno go nie widziałam:D
OdpowiedzUsuńDeilephila :))
Usuńco roku o tej porze zastawiam się, czy będę miała w tym roku łubin w wazonie, co roku na niego czekam... bo niestety coraz go mniej i na łąkach i w ogródkach też...
pozdrawiam
Ania
Fotel wygląda rzeczywiście na baaardzo wygodny! A o łubinie zapomniałam, a jest śliczny!
OdpowiedzUsuńLatte House :))
Usuńnie tylko wygląda, ale jest :)) i wszyscy nasi Znajomi też tak twierdzą ;))
i mam taką cichą nadzieję, że te moje zdjęcia choć niedoskonałe przypomną Wam o łubinie... sprawią, że polubicie, że pokochacie go tak, jak ja ;))
pozdrawiam
Ania
Super! Ja u siebie też prezentowałam swój ulubiony fotel. Mój nie ma takiej długiej historii.. dostałam go rok temu, ale na długo wcześniej już miałam go wypatrzonego i codziennie się uśmiecham na jego widok. Ja to się jednak strasznie przywiązuję do mebli.
OdpowiedzUsuńPoza tym piękne aranżacje!
myeclecticfinds :))
Usuńwidziałam, podziwiałam :))
Twój to wspaniały klasyk, jak sama piszesz kwintesencja angielskiego stylu- wspaniały!!! :)) mój to taki sobie fotel z mało znanej fabryki, ale i tak go lubię bardzo ;))
lubię te takie duże/małe marzenia, marzenia do spełnienia - jak o nich mówię :))
pozdrawiam serdecznie :))
Ania
Najwazniesze ze najwygodniejszy jest, ubralas go swietnie w nowym ubranku wyglada poprostu swietnie!
OdpowiedzUsuńŁubinu nigdy nie mialam w wazonie, ale jak bede na targu rozgladne sie za nim :)
usciski
Antenko Kochana :))
Usuńdziękuję :))
podobno to nie szata zdobi człowieka ;)) ale z meblami to już inna bajka ;)) na początku, w dniu zakupu, podobał mi się za wygodę i za kolor (!!) czyli zieleń z brązem - idealny jak mi się wówczas wydawało... dziś wolę jasne barwy i naturalne tkaniny... więc ten sam fotel, ta sama miłość, ale już inna dojrzała ;)) kilka chwil przy maszynie i nie do poznania ;))
a ja jak zwykle jestem zauroczona Twoimi pracami :))
wciąż i wciąż mnie zachwycają :))
pozdrawiam serdecznie :))))))))))))))))))
Ania
Fotel ubrany jest cudnie :) A do tego wygodny ... marzenie :)
OdpowiedzUsuńLady Di :))
Usuńdziękuję :)) uwielbiam w nim się zatopić z lekturą i niemalże zapomnieć o całym świecie ;)) i lubię gdy Staś przytula się do mnie i prosi byśmy razem poczytali w nim... czego chcieć więcej od życia ;))
pozdrawiam serdecznie :))
Ania
Lniany pokrowiec ma jednak magiczne właściwości. Całość wygląda delikatnie, kwiaty bardzo ozdobne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Martuś :))
Usuńbo len ma na pewno takie magiczne właściwości ;)) pamiętam opowieści Mamy o lnianej pościeli, pamiętam opowieści Babci o tym, jak ten len powstawał... o małych niebieskich kwiatkach, o lnianych snopkach, moczeniu, przędzeniu i tkaniu... magia już przy tworzeniu... ;))
dziękuje :))
i pozdrawiam serdecznie
Ania
Fotel prezentuje się super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLifestyle Inspiracje :))
Usuńdziękuję :)))
pozdrawiam serdecznie
Ania
U mnie też toczy się ciągła walka o fotel :D Twój ma śliczne, lniane ubranko:) Ałubin bardzo lubię, to niezwykle urocze i wdzięczne kwiaty... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBrydziu :))
Usuńto już chyba tak jest, że o dobre toczy się nieustająca walka ;)) o fotel chociażby ;)) bo przecież w nim tak dobrze COŚ się robi... chociażby marzy o niebieskich migdałach :)) Twój z nową, szydełkową poduchą prezentuje się świetnie :))
pozdrawiam serdecznie :)))
Ania
Ja tez jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńLuna :))
Usuńdziękuję :))
i pozdrawiam serdecznie w ten słoneczny poranek, a w zasadzie już późny ranek ;))
Ania
Nika :))
OdpowiedzUsuńpokrowiec uszyłam metodą prób i błędów... nie jest pewnie doskonały, ale jest w 100% mój :)) poszukaj dobrego krawca lub tapicera - za niewygórowane pieniądze można zmienić obicie... gdy obicie naszej sofy też straszyło zaprosiliśmy tapicera do domu - obejrzał dokładnie sofę, stwierdził, że jest w dobrym stanie, więc można ją obić, że nie trzeba wymieniać sprężyn, gąbek itp... podał nam kwotę za jaką wykona usługę... pojechaliśmy do hurtowni tapicerskiej kupiliśmy materiał i po tygodniu mieliśmy starą - nowa sofę... nie obijaliśmy fotela, bo marzyły mi się kontrafałdy na dole i teraz je mam ;))
pozdrawiam
Ania
inie to wszystko skomponowałaś. Propo łubinu ja go uwielbiam i zasadziłam w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńAniu :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :))
zazdroszczę Ci, ale tak dobrze, nie z zawiścią tylko ze szczerym uśmiechem, ogrodu z łubinem... pięknie go tworzysz :)))
pozdrawiam serdecznie :))
Ania
Piękny jest ten pokrowiec! I ja łubin bardzo ,ale to bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńCudeńka. Przeglądam Twojego bloga od jakiegoś czasu, więc dodaję do obserwowanych ;) Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńWspominam z rozczuleniem łubin przed wiejską chatą mojej ukochanej Cioci Walerii...
OdpowiedzUsuńFotel wygląda cudnie w nowym ubranku. Bardzo lubię tu zaglądać. Zapraszam do siebie. Ślę słoneczne uściski.
OdpowiedzUsuńVika
Cudowny klimat!
OdpowiedzUsuń租柴灣文件倉儲存觀塘自存倉主機主機代管最平主機託管公司收費表葵涌倉庫主機虛擬主機價格
OdpowiedzUsuńŚwietne wykorzystanie wiklinowego koszyczka jako wazon na kwiaty, a przy okazji bardzo dobra kompozycja na zdjęciu. Podobne koszyki można dostać w sklepie firmy Moon Pearl - jeśli nie będą mieli akurat tego w tym kolorze to mogą pomalować dowolną rzecz na dowolny kolor.
OdpowiedzUsuń