Do zabawy zaprosiła mnie Joasia i bardzo Jej za to dziękuję, bo dzięki temu zauważyłam, że nie jestem taką pesymistką jak myślałam... że cieszą mnie małe przyjemności, że lubię siebie i otaczający mnie świat...
Zasady są już pewnie wszystkim znane, ale na wszelki wypadek przypomnę:
Należy
- napisać przez kogo zostało się zaproszonym,
- wymienić 10 ulubionych rzeczy,
- zaprosić kolejne 10 osób i powiadomić je w komentarzach o zaproszeniu do zabawy
Lubię:
1. każdą chwilę, którą spędzam z moim Synkiem (wiem, wiem, monotematyczna jestem)
2. Boba Geldofa i Héroes del Silencio
3. zieloną herbatę truskawkową i masło orzechowe wyjadane palcem prosto ze słoika
4. angielskie seriale kryminalne i Dr House'a
5. wafelki kawowe i ciasteczka owsiane
6. Fleszarową-Muskat i Whartona
7. polne kwiaty w wazonie i pelargonie w glinianych doniczkach
8. zapach lawendy i tak dojrzałe brzoskwinie, że gdy je jem sok kapie mi po brodzie
9. polskie morze (może nie w pełni sezonu tustycznego, ale takie jakie pokazała na swoich zdjęciach Ushii, kiedy jedynym towarzyszem są mewy)
10. moje pomarańczowe buty, szydełkowanie, odgłos deszczu uderzającego o parapet, w zimowe wieczory herbatę z cytryną i domowym sokiem malinowym, lubię spotkania z przyjaciółmi, lubię marzyć, ale nie tylko o niebieskich migdałach ale o .... niech to zostanie moją tajemnicą...
Do zabawy zapraszam Was wszystkie... bo jak to ostatnio bywa, mam kiepski refleks i zabawa jest już tak bardzo rozpowszechniona, że wywołane przeze mnie Osoby musiały by odpowiadać po raz enty na te same pytanie...
Zasady są już pewnie wszystkim znane, ale na wszelki wypadek przypomnę:
Należy
- napisać przez kogo zostało się zaproszonym,
- wymienić 10 ulubionych rzeczy,
- zaprosić kolejne 10 osób i powiadomić je w komentarzach o zaproszeniu do zabawy
Lubię:
1. każdą chwilę, którą spędzam z moim Synkiem (wiem, wiem, monotematyczna jestem)
2. Boba Geldofa i Héroes del Silencio
3. zieloną herbatę truskawkową i masło orzechowe wyjadane palcem prosto ze słoika
4. angielskie seriale kryminalne i Dr House'a
5. wafelki kawowe i ciasteczka owsiane
6. Fleszarową-Muskat i Whartona
7. polne kwiaty w wazonie i pelargonie w glinianych doniczkach
8. zapach lawendy i tak dojrzałe brzoskwinie, że gdy je jem sok kapie mi po brodzie
9. polskie morze (może nie w pełni sezonu tustycznego, ale takie jakie pokazała na swoich zdjęciach Ushii, kiedy jedynym towarzyszem są mewy)
10. moje pomarańczowe buty, szydełkowanie, odgłos deszczu uderzającego o parapet, w zimowe wieczory herbatę z cytryną i domowym sokiem malinowym, lubię spotkania z przyjaciółmi, lubię marzyć, ale nie tylko o niebieskich migdałach ale o .... niech to zostanie moją tajemnicą...
Do zabawy zapraszam Was wszystkie... bo jak to ostatnio bywa, mam kiepski refleks i zabawa jest już tak bardzo rozpowszechniona, że wywołane przeze mnie Osoby musiały by odpowiadać po raz enty na te same pytanie...
jej..ja tez lubie Dr House;a:)
OdpowiedzUsuńDziekuję, że podzieliłaś się częścią siebie z nami :)
OdpowiedzUsuńKto jeszcze pamięta Fleszarową-Muskat? Uwielbiała ją moja Mama :)
Przesyłam ciepełko i uśmiech :)
Fajna lista:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
!
a ja lubię Ciebie :)
OdpowiedzUsuńbuziaki!!
Witaj
OdpowiedzUsuńJa tez kocham polskie morze.
Angielskie kryminały też.
Pozdrawiam goraco
Widzę, że mamy bardzo wiele wspólnego - prawie wszystko :)))
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli.
Kochane dziękuję Wam :)))
OdpowiedzUsuńABily :)) House jest dobry na małe i duże smuteczki :)) już szykuję się na czwartek i nowy 6 sezon :)))
Asiu :)) moja Mama też uwielbia Fleszarową i ja "zaraziłam się" od Niej :)))
Olu_83 :)) cieszę się, że Ci się podoba :))) w zasadzie nie lubię zabaw-łańcuszków, ale ta wydała mi się inna, bo mogłam przez chwilę zastanowić się nad sobą i fakt, nie jestem taką pesymistką jak myślałam, cieszą mnie drobne przyjemności, a to jest chyba bardzo ważne w życiu :)))
Ushii :))) za każdym razem jak czytam te słowa to mam baaardzo duży uśmiech :))) i vice versa :)))
Fuerto :)) detektyw Foyle oraz inspektor Barnaby to moi faworyci :))
Jolanno :)) fajnie mieć taką "pokrewną duszę" pomiędzy ziemią a niebem :)))
pozdrawiam Was cieplutko :))
That photo is perfectly pretty, Anne!
OdpowiedzUsuńHave a lovely evening. xx
O rany a ja nie lubię NIC z tej listy poza pkt. 1:) POlskiego morza NIENAWIDZĘ, jest sarobure, paskudnie zimne, a miejscowości nadmorskie są tak brzdkie, że zęby bolą... Mamy góry i morze nie tam, gdzie trzeba. A lawenda ma paskudny zapach. Buziole
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńfajnie, ze jesteśmy różni (różne) bo inaczej świat byłby nudny, a my niczym odlani z jednej formy lubilibyśmy to samo i mieli takie samo zdanie ;))) miejscowości nadmorskich też nie znoszę za hałas, kicz i tandetę...
pozdrawiam Ania