minęły od narodzin Stasia... gdy w czerwcu ktoś mówił, "że za 3 miesiące..." myślałam mnóstwo czasu... dziś zastanawiam się kiedy to minęło... 3 miesiące, 1/4 roku życia, kwartał... wiele określeń na ten sam wspaniały okres... codziennie mój Synek uczy się czegoś nowego i codziennie ja uczę się mojego Synka... w ruchach, gestach, w mimice próbuję odnaleźć siebie i M (podobno krzywi się tak jak ja - to słowa M, za to wszystkie pozytywne cechy odziedziczył po tatusiu)... stałam się innym człowiekiem, bardziej rozważnie podchodzę do życia, pewnie i szukam niebezpieczeństw tam, gdzie ich nie ma, ale podobno mamy tak mają...
gdy zobaczyłam tego Szaraczka u Ily zapragnęłam go dla Stasia i zapragnęłam uszyć go własnoręcznie... Kochana Ilona podzieliła się ze mną wykrojem i tak powstał Pan Serafin (imię robocze, być może Staś je kiedyś zmieni)... i udało się, zdążyłam z wykończeniem na malutką "rocznicę", a może "miesięcznicę"...
a żeby był już tak naprawdę "mój", musiał mieć coś szydełkowego, stąd te gustowne wdzianko...
Staś po przebudzeniu bacznie przyglądał się intruzowi w łóżeczku i (chyba) przypadł mu do gustu... jednak z powodu kiepskiego światła wspólnego zdjęcia obu Panów dziś nie będzie... ale co się odwlecze....
pozazdrościłam Synkowi i szyję drugiego dla siebie (a w zasadzie panią królikową)...
Aniu wyszedł rewelacyjny!, Staś ma wspaniałą mamusię:) i to wdzianko...superancki jest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was cieplutko, buziaczki:)!!
Urocze zdjęcia Stasia, i te niebieskie oczka :-). A królika trudno nie pozazdrościć! Pozdrawiam i życzę wielu radości
OdpowiedzUsuńco za słodziaki dwa - Staś i królik oczywiście :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńI Staś i królik wyszły ci idealnie;)Duza buzka i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStaś jaki poważny:) A królik świetny.
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu w Kazimierzu życzę:)
pozdrawiam cieplutko
No to już duuużego masz synka!
OdpowiedzUsuńKróli fantastyczny i te jego długaśne łapki, w sam raz do obejmowania:)
Staś ma oczy od których nie potrafiłam się oderwać! Będzie przystojniak :) no a Pan Serafin, fiu fiu!
OdpowiedzUsuńChyba umknęła mi informacja o tym, że zostałaś mamą;))Tak więc po czasie- ale gratuluję!!!:)))
OdpowiedzUsuńps. Możesz być z siebie dumna, masz czas na dziecko, craft, bloga- torrpeta z Ciebie!!!!:))
Stasiu śliczny i zdrowy. Nie dziwię się, że Stefan mu wpadł w oko jest ekstra czekam na jego koleżankę.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Cudny synuś. A królika zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPodzielisz się tym razem ty wykrojem?
3 miesiące,kiedy to było u Lenki ;)
OdpowiedzUsuńCzas tak szybko leci i właśnie patrząc na dzieci widać to szczególnie...niech zdrowo rośnie mały Staś kolenjnych tysiąc takich miesięcy!
Króliczek uroczy,szyj drugiego bo świetnie Ci to wychodzi.
Pozdrawiam ciepło.
Śliczny chłopczyk!!!!!
OdpowiedzUsuńKrólik też!
Wiem,że Jesteś bardzo zajęta,ale w wolnej chwili bardzo Cię proszę o obiecany kiedyś wzór ,na szydełkową podkładkę.Będę bardzo wdzięczna.Do dzisiaj zachwycam się nimi.
Pozdrawiam Was serdecznie
Kasia roka211@wp.pl
Staś jest cudny!
OdpowiedzUsuńNiech dobry Bóg prowadzi do przez całe życie!
Ciesz się Stasiem, bo dzieci tak szybko się 'starzeją' a ten początek z nimi jest taki fajny.
OdpowiedzUsuńNo ale zając boski, jeju.... przymierzam się do takiego... strasznie mi się podobają te kicajce.
Ściskam Ciebie i Stasia :))
Fajny Stasiu w tym ręczniku.
OdpowiedzUsuńA królik w dzierganym ubranku wygląda super - pięknie Ci wyszedł.
Przy dzieciach czas płynie 2 razy szybciej - ani się obejrzysz, a będziesz syna prowadzała do szkoły :)
Pozdrawiam serdecznie.
cudny maluszek.Nagrodziłam Pani bloga za kreatywnośc.Zapraszam na mojego bloga po odbiór wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ale Staś rośnie i te oczka piękne:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Synek śliczny a wdzianko królika super.Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUrocze maleństwo, niech rośnie zdrowo:) a króliczek rewelacyjny- prawdziwy elegancik z niego;) z niecierpliwością czekamy na panią królikową!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękny syn !! Możesz być dumna ze swojej produkcji !!
OdpowiedzUsuńA za chwilę trzy latka Aniu :) Słodziaki dwa, nie ma co:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wszystkiego najlepszego z okazji trzymiesięcznicy :) Twój Synek uroczy! A moja córka jutro kończy sześć miesięcy i sama nadziwić się nie mogę, że taka duża z niej panna. Ja też mam wielką ochotę na takiego króliczka dla Adki... I podziwiam Twoją obrotność: maluch w domu, a Ty szyjesz, szydełkujesz, blogujesz! Muszę wziąć z Ciebie przykład :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sliczny chlopczyk i fajowy klapouch ! Masz racje , 3 miesiace minely jak z bicza strzelil , tez mi sie wydaje , ze dopiero co wrocilam z porodowki :)))a propos twoj Stas i moj Adas sa rowiesnikami , moj rozrabiak 18 skonczyl 3 miesiace :) i choc z dnia na dzien robi sie coraz slodszy i ladniejszy (badzmy szczere , w pierwszych dniach zycia , dzieci rodzone naturalnie nie naleza do najladniejszych stworzen na swiecie ;) to juz lza kreci mi sie w oku gdy patrze na zdjecia mojego chudzienkiego , plkamiasto-czerwonego i oblazacego ze skory robaczka ichoc ciesze sie , ze pieknie mi rosnie to jednoczesnie strasznie mi zal , ze te chwile juz nie wroca , a adas bedzie copraz bardziej samodzielny .
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia dla Stasia.Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jaki rozkoszny ten Wasz synuś :)
OdpowiedzUsuńMoże dziwnie to zabrzmi, ale uwielbiam... wąchać takie kruszynki. Cudownie pachną mleczkiem, są przesłodziutkie :)
Szaraczek uroczy. Pewnie Staś pokocha go całym serduszkiem.
Pozdrowienia dla Was :)
Kochane :)))
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ Wam za życzenia i tyle ciepłych słów dla Stasia :)))
Fajnego mam Synka, prawda??? :)))) tak, czas mija nieubłaganie i po dzieciach widać jak upływa... mój chrześniak niedawno był malutki, teraz to "facet" z 3 klasy podstawówki:))) śmiejemy się, że gdy Staś będzie miał tyle lat co Michaś już może będę cioteczną babcią :)))
jak to jest, że sobie radzę ze wszystkim?? nie ja jedna mam dziecko, przecież wiele z Was jest Mamami i też ma czas na hobby... tak sobie myślę, że wystarczy sobie tylko wszystko poukładać... z niewolnika nie ma pracownika - znacie to, prawda... i ja tak przeprogramowałam swoje myślenie, że nie muszę, ale chcę... i jest mi naprawdę łatwiej... i mam czas na domowe ciasto (zamiast pracochłonnego z 5 warstwami kremu wybiorę kruche Ushii, lub lawendowe ciasteczka Ili, lub z czekoladą Uli) a zamiast klepać pierogi kupię je w osiedlowym sklepie - są równie smaczne, a ja mam czas dla Stasia, dla siebie, dla domu... (w tej kolejności)...
Folkmyself :)) troszkę mi "głupio" pisać te słowa... ale nie chciałabym rozporządzać wykrojem... dostałam go od Ily i z tego co wiem, troszkę się napracowała by go zrobić... najprościej będzie poprosić Ilonę :))) znając Ją na pewno nie odmówi :)) to wspaniała Babka :)))
Anonimowa Kasiu :))) czytasz mi w myślach :)) właśnie wczoraj pisząc tego posta obiecałam sobie, że następny będzie z "kursem" , a raczej opisem podkładek... muszę jeszcze zrobić nowe, bardziej wyraźne zdjęcia...
english-style :))) bardzo mi miło :)) dziękuję :)) ale żadna tam ze mnie pani ;))) Ania po prostu :)))
jeszcze raz Wam dziękuję za ciepłe słowa dla Stasia (i dla mnie za Pana Serafina)
pozdrawiam serdecznie :))))
Ania
nie napisałam najważniejszego... mam duuuużą pomoc i wsparcie od M... właśnie teraz zajmuje się Stasiem a ja idę do mini spa ;)) kąpiel w pianie, odżywka na włosy, pachnący balsam do ciała... po takiej "kuracji" jestem jak nowo narodzona...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i miłego wieczoru życzę :)))
Śliczne imię Staś ;)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudny ten Serafin :)
OdpowiedzUsuń