Termometr rano wskazywał -24ºC!!! zgroza!! Siedząc cały dzień w ciepłym biurze, za oknem widząc piękne słoneczko wcale nie odczuwałam tych minusów, ale droga do domu to już był koszmar, bo chociaż autobusy jeździły (mniej więcej)zgodnie z rozkładem jazdy, temperatura wewnątrz nich była niewiele wyższa od tej na zewnątrz… Całą drogę do domu marzyłam o gorącej czekoladzie z ajerkoniakiem, to mój sprawdzony (i ulubiony) patent na mroźne dni… co prawda okazało się, że czekolada „wyszła” i trzeba było zadowolić się cappuccino o smaku czekoladowym (niestety z proszku) ale efekt uzyskany bliski ideałowi… do tego książka, Arno pod nogami i zima mi nie straszna…


Czekolada w moim domu zajmuje honorowe miejsce… (Jestem chyba jej największą miłośniczką, zarówno na gorąco, jak i w tabliczkach -moja ulubiona to gorzka ze skórką pomarańczową) … więc samodzielne udekorowanie puszki do przechowywania tej do picia pozostawało kwestią czasu... w moich ulubionych retro klimatach...


czekoladowe listki na zdjęciu to ciasteczka kupowane na wagę z firmy ARTUR


Czekolada w moim domu zajmuje honorowe miejsce… (Jestem chyba jej największą miłośniczką, zarówno na gorąco, jak i w tabliczkach -moja ulubiona to gorzka ze skórką pomarańczową) … więc samodzielne udekorowanie puszki do przechowywania tej do picia pozostawało kwestią czasu... w moich ulubionych retro klimatach...


czekoladowe listki na zdjęciu to ciasteczka kupowane na wagę z firmy ARTUR
Sama ozdabiałaś puszkę? Bardzo klimatyczna, kubeczek zresztą też :)
OdpowiedzUsuńTo jest to co najbardziej lubię - czekoladka i ciepełko. Niestety postanowienie noworoczne wyklucza czekoladkę, więc muszę się zadowolić aromatyczną herbatką. Cieplutko pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńświetna puszka :) i wielce apetyczna czekolada w kubku ;)
OdpowiedzUsuńNapiszę jedno: mniam!!!:)
OdpowiedzUsuńu mnie -10 z braku czekolady zjadłam za to 2 kawałki tortu z bitą śmietaną ale nie ukrywam, że narobiłaś mi smaka tą gorącą czekoladą!!!
OdpowiedzUsuńPiękne puszki oraz kubek i czuje juz ten smak czekolady:)
OdpowiedzUsuńA te listeczki,to ciasteczka,czy czekoladki?Świetny mają kształt,takich jeszcze nie widziałam.Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPiękna puszka! A to, co w kubeczku - pachnie cudownie :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie, a jak Arno znosi te mrozy?
Pozdrawiam gorąco :))
Ale mi narobiłas ochoty tą czekoladą.Jakbym miała w domu to juz bym sobie zrobiła.Mimo,że prawie północ...
OdpowiedzUsuńMatko !!! Jak apetycznie to wszystko wygląda , ślinka cieknie .
OdpowiedzUsuńPuszeczka świetna ,nic tylko siadać do stołu i delektować się czekoladą .
dziękuję Wam za piękne słowa :)))
OdpowiedzUsuńfakt, nic tak nie poprawia humoru jak coś słodkiego :)) miałam koleżankę na studiach, która się bardzo mocno odchudzała (tak, że wpadła w anoreksję!!) i Ona na początku zrezygnowała ze słodyczy- zastąpiła je właśnie cappuccino w proszku - twierdząc, że to zdecydowanie mniej kalorii itp...
listeczki, to moje ulubione ciasteczka mocno czekoladowe (kupowane na wagę w osiedlowym sklepie - następnym razem sprawdzę producenta)- są nie tylko pyszne, ale i dekoracyjne (zawsze układam je w fantazyjne wianki, a później M jednym chapnięciem zgarnia połowę i po dekoracji ;) )
Arnuś ogólnie kocha zimę (na hasło śnieżek stoi na baczność i czeka na śnieżki - skacze wówczas wyżej niż ja mam wzrostu -163 cm...) ale wczoraj było mi go strasznie szkoda, bo chciał się bawić, ale było mu też zimno, więc wróciliśmy po 10 minutowym spacerze (moje psisko kulało z zimna!!!) całe szczęście, ze nie sypią solą na moim osiedlu....
Joasiu widziałam wczoraj fotki Twojego Bankiera wygląda rozkosznie w tym golfiku :)))
a puszka ozdobiona samodzielnie, papier z motywem dziewczynki to stamperia, różyczka to-do... troszkę lakier mi ściemniał (chyba pod wpływem kuchennego ciepełka)
pozdrawiam gorąco :)))
dzis "tylko" -14stC - więc ciepło :))))
Czekolada już samo słowo powoduje że ślinianki szybciej pracują , a do tego zdjęcie , a co tam postanowienia noworoczne , magnez jest potrzebny ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczna puszka Ci wyszla. Ja niestety nie potrafię "dekupażować" 0_o a mam kilka rzeczy, którym przydalaby się przemiana.
OdpowiedzUsuńCiasteczka faktycznie dekoracyjne. Pierwsze co pomyślałam na ich widok, to że mam ochotę na coś słodkiego, hehe :)
Puszeczka ślicznie ozdobiona, a czekolada tak apetycznie wygląda i tak mi smaku na nią narobiłaś, że zaraz sobie zaserwuję :)
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam w ten mroźny dzień.
Zachwycajaca puszka:)
OdpowiedzUsuńJeśli lakier ściemniał to dobrze, to tylko nadaje puszeczce szlachetnej patyny :) Cała kompozycja apetyczna i niesamowicie miła dla oka . Wpadłabym chętnie do Ciebie na filiżaneczkę tak stylowej czekolady:)
Ollu zapraszam :)))
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny...
troszkę "nielegalnie" przeglądam net w pracy ... wieczorkiem napiszę coś więcej....
pozdrawiam
Zaraz potem jak zamieściłam komentarz, to doczytałam, ze samodzielnie robiona - czytanie ze zrozumieniem to cenna umiejętność ;)
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie bardzo mi się podoba, powiem więcej - dawno nic dekupażowego mnie tak nie zachwyciło! Nie lubię jak motywy "są w powietrzu", rewelacyjnie wkomponowałaś w tło :)
Aneczka.Super te puszki:)Szkoda,ze nie umie ,jak to Marta nazwala ,"dekupazowac" :-)Mam kilka puszek ,ktorym przydalaby sie nowa skorka:-)U ciebie jak zawsze....klimatycznie i milo.Pozdrawiam cieplo.Ania
OdpowiedzUsuńkochane jesteście!!!!!!!!!!!! :))
OdpowiedzUsuńAniu a decu to naprawdę nic trudnego (nie mam za grosz zdolności plastycznych a sobie radzę... co prawda domalowywanie tła, piękne cieniowania nie dla mnie.... je decu nauczyłam się z netu!!!! więc jakby co służę radą....
Jakby ktoś chciał, to forum www.craftladies.org to istna skarbinca wszelakiej wiedzy crafotwej. Nie mam nic za tę reklamę, po tpostu czuję się tam jak w domu, to polecam :)
OdpowiedzUsuńA już miałam Cię Anne Zapytać skąd wytrzasnęłaś tak wspaniały kubek z dziewczynką. Bardzo apetycznie ta czekolada wygląda gdybym się nie odchudzała to by uległa.Ale się odchudzam i w odchudzaniu wspomagam męża on schudł już 6 kg a ja przytyłam kolejne półtora. Przyczyna? Czekolada lamie moją wszelką silną wolę. I chyba jednak zrobię sobie taki kubek czekolady bo mam Oetkera.kamila z zakamarka
OdpowiedzUsuńAnne trochę namieszałam, kubek jest kupczy ale jego motyw mi sie strasznie podoba bo mam w domu podobne puszki. Puszka natomiast Twojego autorstwa podoba mi się jak najbardziej choć nie zareagowałam bo zapowietrzyłam się tym kubkiem i czekoladą.. Mam nadzieję że wybaczysz. Acha na moim blogu za niebawem szykuję dla Ciebie niespodziankę.Drobną ale jednak niespodziankę.
OdpowiedzUsuńKubeczki (bo mam dwa) udało mi się kiedyś zakupić na allegro... jak je zobaczyłam od razu się zakochałam... i tylko 2 ma uszkodzone uszko (tak, że częściej pełni funkcję dekoracyjną niż użytkową)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)))
i jak napisały dziewczyny czekolada jest potrzebna - magnez!!
Kamo :)))
OdpowiedzUsuńaż mi się oczy świecą :))
i koniecznie pokaż (proszę!!!!) puszkę, bo brzmi niezwykle zachęcająco :))) razem mamy komplet ;))
pozdrawiam :)))
Mąż zasnął zmęczony,a ja się zagapiłam i zgasło nam w piecu.... Już rozpaliłam, ale zanim znów będzie ciepło napiję się czekolady :D Jak to dobrze, że do Ciebie zajrzałam, bo całkiem zapomniałam, że mam takową w szafie ;)
OdpowiedzUsuńProszę pomiziać ode mnie Twoje futra. Nie ma nic cudowniejszego na zmarznięte ręce niż ciepłe futro, które jeszcze radośnie merda ogonem ;)
Jo-hanko :)) Arnuś przesyła wirtualne buziaki :))
OdpowiedzUsuńzgadzam się, że nic nie zastąpi tych ufnych oczek, zimnego noska, merdającego ogonka :)) już nie wyobrażam sobie domu bez czworonoga :))
nie zmarzłaś za bardzo??
gorąco pozdrawiam :))
:D Na szczęście nie zmarzłam. A gorąca czekolada z dodatkiem domowego malibu była pyszna. I u mnie futer do ogrzania pańci dostatek ;)
OdpowiedzUsuńJo-hanko :)))
OdpowiedzUsuńMmmm... czekolada... Ja też chętnie, w jakiejkolwiek postaci ;-) Do tego ksiażka lub ulubione czasopismo, pies pod nogami. Ale sie rozmarzyłam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnne prezent dla Ciebie na moim blogu gotowy:)Zapraszam.
OdpowiedzUsuńKamilko, wiem byłam widziałam, jestem zachwycona i wzruszona :))
OdpowiedzUsuńd z i ę k u j ę :)))
i jak tu nie cieszyć się z tych naszych wirtualnych spotkań.... :)))
Hi there, hope your English is well enough to read? I love your blog, the retro things you show are great!
OdpowiedzUsuńIt must be very cold indeed!
--
Schrijf je dan ook in het Nederlands? Knap hoor! De winter is hier voorbij, jammergenoeg...
Hi!
OdpowiedzUsuńThanks You, for a very nice comment. It is pleasure for me.
Best wishes.
Anne